Krzysztof Kiercz: Trzeba być wyrozumiałym
- Jesteśmy świadomi, że przy drużynie, którą dopiero budujemy takie mecze się przytrafią - mówi Krzysztof Kiercz. Obrońca Korony apeluje o spokój i zapewnia, że praca przyniesie efekty.
Dużo "wiatru" w ofensywie próbowali robić młodzi piłkarze złocisto-krwistych. Michał Przybyła i Tomasz Zając mogli nawet pokonać Krzysztofa Pilarza. Ale zabrakło im skuteczności. - To są zawodnicy ofensywni, młodzi chłopcy, który dopiero wchodzą w poważną piłkę. Takich spotkań jeszcze będą mieli sporo i muszą wyciągnąć z nich wnioski. W takich momentach kiedy sytuacji jest na lekarstwo trzeba je wykorzystywać i dawać oddech całej drużynie - powiedział Kiercz.
Podopieczni Marcina Brosza wyglądali całkiem nieźle tylko do dwudziestego metra przed bramką Pasów. Zbyt długie operowanie piłką, zwlekanie z podjęciem decyzji i przede wszystkim mała liczba strzałów uniemożliwiały im jednak stworzenie zagrożenia. Wychowanek Korony uważa, że mimo popełnionych błędów drużyna zmierza w dobrym kierunku. Potrzebny jest jej tylko czas.
- Wiadomo, że w sytuacjach boiskowych próbujemy znaleźć lepiej ustawionego partnera. Czasami skrzydłowi muszą podejmować indywidualne decyzje. To jest styl jaki przekazuje nam trener Brosz. Powoli to wszystko się zazębia i dobrze, że zaczęliśmy sezon zwycięstwami i trochę tego spokoju punktowe było. Jesteśmy świadomi, że przy drużynie, którą dopiero budujemy takie mecze się przytrafią. Trzeba być wyrozumiałym i spokojnie pracować, iść drogą, którą idziemy i do tego ufać trenerowi, bo wierzę, że w dłuższym czasie przyniesie to niesamowite efekty - zakończył defensor.