Bartosz Kapustka: Nie spodziewałem się takiego finału

Na inaugurację 5. kolejki Ekstraklasy Cracovia pewnie pokonała Koronę w Kielcach 3:0, a ozdobą spotkania był gol Bartosza Kapustki, który przypieczętował efektowne zwycięstwo Pasów.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W 49. minucie spotkania Marcin Budziński zagrał przed swoim polem karnym piłkę do Bartosza Kapustki. 19-letni pomocnik Pasów minął pierwszego rywala i ruszył w rajd przez całe boisko, który zakończył precyzyjnym uderzeniem z 18 metrów w kierunku dalszego rogu bramki Korony.
- Nie spodziewałem się, aż tak fajnie to wyjdzie. Dużą zasługę miał w tym Hubert Wołąkiewicz, który poszedł za akcją, obieg mnie i ściągnął na siebie uwagę obrońców - mówi skromnie młody pomocnik Cracovii.

Zwycięstwo z Koroną było już siódmym wyjazdowym Pasów z rzędu i piątym w tej serii wygranym w stosunku 3:0, choć przed pierwszym gwizdkiem nic nie zwiastowało tak spokojnego triumfu Cracovii.

- Korona to bardzo trudny rywale i jeszcze niejedna drużyna zgubi w Kielcach punkty, więc podchodziliśmy z szacunkiem do przeciwnika. 3:0 to wysokie zwycięstwo i przed meczem nie zakładaliśmy aż tak optymistycznego scenariusza, ale fajnie, że tak wyszło - mówi Kapustka.

Dla wychowanka Tarnovii to trzeci gol w Ekstraklasie, a drugi gol dla Pasów w bieżącym sezonie. We wtorek 19-latek zaliczył trafienie i asystę w meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Dolcanem Ząbki (3:2).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×