Flaga w Sarajewie nie jest jedynym wykroczeniem, jakie bada UEFA w kontekście Lecha Poznań

Lech podejmie Videoton przy udziale publiczności, ale to nie oznacza końca sprawy. Przed mistrzem Polski jeszcze sporo pracy, by przy pustych trybunach nie grać po ewentualnym awansie.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Jak się okazuje, kwestia flagi nie jest jedyną, jaką wzięła pod lupę europejska centrala. - Czekamy na orzeczenie w sprawie rac odpalonych w Poznaniu w trakcie meczu z FC Basel, zachowań niepożądanych podczas rewanżu w Szwajcarii i do tego dochodzi flaga w Sarajewie - zaznaczył Klimczak.Przypomnijmy, że za wywieszenie na płocie obiektu w Sarajewie transparentu "Legion Piła - krew naszej rasy" UEFA zamknęła Inea Stadion na jedno spotkanie, dodatkowo nałożyła na mistrza Polski grzywnę w wysokości 50 tys. euro. Póki co kara została zawieszona, co w praktyce oznacza odłożenie jej wykonania do kolejnego meczu.
- UEFA potrzebuje więcej czasu na rozpatrzenie naszego odwołania. Sankcja zatem nadal obowiązuje, tyle że na naszą prośbę wstrzymano jej przeprowadzenie. Wiedząc jaka jest procedura, wskazaliśmy, że w pierwszej kolejności - z uwagi na mały upływ czasu do pierwszego spotkania IV rundy eliminacyjnej - prosimy o zawieszenie - wyjaśnił prezes mistrza Polski, Karol Klimczak.

Jakie są zatem dalsze kroki? - Niebawem UEFA pochyli się nad odwołaniem. Być może podtrzyma karę, a być może ją złagodzi. Na tę chwilę nie wiemy - dodał.

Kara zamknięcia Inea Stadionu obowiązuje na kolejny domowy pojedynek Kolejorza w europejskich pucharach. Gdyby decyzja UEFA nie uległa zmianie, to trybuny byłyby zamknięte podczas pierwszej potyczki w stolicy Wielkopolski w ramach fazy grupowej, bądź - w przypadku odpadnięcia po dwumeczu z Videotonem Szekesfehervar - po następnym awansie Lecha do eliminacji Ligi Mistrzów lub Ligi Europy.

Lech Poznań odsłonił tablicę zasad. "Klub ma być wspólnotą pokoleń" (foto)

#dziejesiewsporcie: Brutalny faul w Chinach

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×