Na poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor Jacek Bednarz znalazł się w ogniu pytań dziennikarzy. Jak można się było spodziewać, zainteresowanie mediów wzbudzała przede wszystkim sprawa transferu Łukasza Garguły i ostateczna finalizacja umowy z Beto. Jak się okazuje, żaden z tych piłkarzy nie może być jeszcze pewny występów w Krakowie w najbliższej rundzie. Gargule na drodze stoją działacze GKS Bełchatów, którzy jakby na złość nie chcą zgodzić się na warunki zaproponowane przez Wisłę. Z ekonomicznego punktu widzenia, pozostanie zawodnika w dotychczasowym klubie na jedną rundę jest nieopłacalne dla Bełchatowian. Po pierwsze, w lecie GKS nie otrzyma za Gargułę nawet złotówki. Po drugie, piłkarz ma jeden z najwyższych kontraktów w drużynie, który działacze z Bełchatowa będą musieli wypełnić. Nie wiadomo na razie jak wielkie są różnice w ofercie Wisły i oczekiwaniach GKSu. Agent piłkarza, Radosław Osuch donosi o ofercie z Krakowa oscylującej wokół 500 tys zł oraz możliwości oddania jednego z czwórki zawodników: Marka Zieńczuka, Mauro Cantoro, Marcina Baszczyńskiego lub Piotra Ćwielonga. GKS oczekuje natomiast 700 tys. euro, co wydaje się kwotą nierealną, zważywszy na aktualny status piłkarza, który za pięć miesięcy trafiłby do Wisły za darmo.
- Dowiedziałem się, że pan Osuch podał jakieś kwoty i nazwiska. Ja nie zamierzam tego komentować i absolutnie nie potwierdzam, że tak one wyglądały. To co powiedział agent zawodnika, to rzecz, za którą on sam bierze odpowiedzialność i jego należy pytać o szczegóły - skomentował prasowe doniesienia Jacek Bednarz. Jak udało się nieoficjalnie dowiedzieć, różnice pomiędzy ofertami klubów nie są aż tak wielkie, a zaproponowane kwoty są znacznie niższe niż przedstawił publicznie Radosław Osuch. Na razie negocjacje zostały odłożone, jednak działacze Wisły obiecali szybki powrót do rozmów z Bełchatowianami.
Niewyjaśniona pozostaje również sprawa transferu Brazylijczyka Beto. Tak jak w przypadku Łukasza Garguły, również ten zawodnik podpisał już kontrakt z zespołem Mistrza Polski, jednak niespodziewane roszczenia zgłosił jego dotychczasowy klub, Palmeiras. - Aby u nas grać zawodnik musi dostać pozwolenie na pracę, dlatego niedługo wraca do Brazylii, żeby załatwić wszelkie formalności. Mamy nadzieję, że w tym czasie otrzymamy certyfikat tego piłkarza. Jego były klub w styczniu zaczął twierdzić, że ma jakiś prekontrakt z zawodnikiem. My dysponujemy z kolei pismem od brazylijskiej federacji piłkarskiej, w której jasno stwierdzono, że umowa Beto obowiązywała do końca grudnia ubiegłego roku. Na podstawie informacji, które posiadamy, mogę powiedzieć, że jesteśmy pewni pomyślnego zakończenia tej sprawy - powiedział Jacek Bednarz. Nie zmienia to jednak faktu, że jak dotąd, Maciej Skorża nie może być w stu procentach pewien, że w przyszłej rundzie zobaczy w swoim zespole nowe twarze. Ani Garguła, ani Beto nie są jeszcze piłkarzami Białej Gwiazdy.
W ostatnich tygodniach nasiliły się informacje, dotyczące możliwości powrotu pod Wawel Macieja Żurawskiego. Doniesienia te potwierdził dyrektor sportowy Mistrzów Polski, jednak musiał szybko ostudzić zapał kibiców i dziennikarzy. Wygląda na to, że szanse na sprowadzenie "Żurawia" do Krakowa jeszcze tej zimy są bardzo iluzoryczne, bądź wcale ich nie ma. Wisła planuje co prawda przedstawienie jakiejś oferty Larisie, jednak jej szczegóły pozostają tajemnicą. W grę może wchodzić transakcja wymienna. Nie od dziś wiadomo, że krakowscy działacze nie kwapią się do podpisania nowych umów z Markiem Zieńczukiem i Marcinem Baszczyńskim. Jak na razie, Grecy nie zgadzają się na odejście byłego reprezentanta Polski, a Wisła nie wykazuje specjalnej determinacji, aby pomyślnie zakończyć tę sprawę.
W klubie nie ustają poszukiwania bramkarza, będącego realną konkurencją dla Mariusza Pawełka. Od dawna mówi się, że aktualny drugi golkiper krakowskiej ekipy Marcin Juszczyk chętnie opuściłby Kraków. W odwodzie pozostaje jeszcze młody Mołdawianin Ilie Cebanu, jednak po niezbyt udanej rundzie w Młodej Ekstraklasie jego szanse na zajęcie pozycji numer dwa wyraźnie zmalały. Na zgrupowanie do Hiszpanii planowany jest przyjazd kilku zawodników na testy. Nadal aktualna pozostaje sprawa Fina Haari Silanpaa i Serba Velimira Zdravkovicia. Poza tymi piłkarzami, nie wykluczone są również niespodzianki. W poprzednim okienku transferowym Wiślacy rzutem na taśmę sfinalizowali umowę z Marcelo i bardzo możliwe, że sytuacja powtórzy się i tym razem. Mistrzowie Polski nadal badają rynek brazylijski, jak również kilka innych lig zagranicznych, skąd może przyjść potencjalne wzmocnienie dla zespołu Macieja Skorży.