Wywiad tygodnia "PN". "Ze Zbigniewem Bońkiem nie poróżniły nas Roma i Juve"

Cezary Kucharski w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" nie zostawia suchej nitki na prezesie PZPN Zbigniewie Bońku. - To, co robi, jest złe dla polskiej piłki - przekonuje "Kucharz".

W tym artykule dowiesz się o:

Jest człowiekiem sukcesu. Z Legią grał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, Roberta Lewandowskiego doprowadził do Bayernu Monachium, siebie - do Sejmu RP. Czy teraz, kiedy rezygnuje z polityki, powalczy o stanowisko prezesa PZPN? Cezary Kucharski ocenia polską - piłkarską i związkową - rzeczywistość.

Piłka Nożna: Jak dziś z perspektywy trzech lat prezesury oceniasz kadencję Bońka? Nauczył się być dobrym szefem federacji?

Cezary Kucharski: W moim odczuciu nie zmienił się wcale od pierwszego dnia po wyborach. Gra cały czas pod siebie, większość działań, które podejmuje w związku, służy promocji jego osoby, co docelowo ma procentować kontraktami reklamowi z nielegalną bukmacherką. To jest złe, i bardzo szkodliwe dla naszej piłki, osobiście wolałbym, aby dobrze zarabiał jako szef PZPN, ale bezgranicznie poświęcał się pracy dla federacji. A nie rozgrywał swoją grę, która na dodatek stoi w sprzeczności z polskimi przepisami.

Promowanie hazardu przez Bońka to od pewnego czasu główna oś niezgody między wami. Dlaczego tak cię to boli?

C.K.: Nie dość, że taka działalność narusza nasze prawo, to jeszcze jest pełna hipokryzji. Z jednej strony przepisy FIFA, ale również te tworzone przez PZPN, zabraniają piłkarzom, zawodnikom, sędziom, ale także działaczom i menedżerom udziału w grach hazardowych, a z drugiej - prezes naszego związku namawia poprzez reklamy do gry u bukmacherów. A przecież nie powinno i nie może tak być, że jedna i ta sama osoba nakłania do podejmowania zakładów, na dodatek u nielegalnych buków, a następnie nakłada kary dyskwalifikacji, co miało miejsce w przypadku arbitra Huberta Siejewicza.

- Po drugie - według mnie prezes i całe środowisko PZPN ma obowiązek promować swoich sponsorów, a nie działać na ich niekorzyść. Sytuacja, w której Boniek reklamuje nielegalnego w Polsce bukmachera a związek współpracuje z legalnym STS to Himalaje absurdu. Jeszcze inną kwestią jest wybór na prezesa niezgodnie ze statutem PZPN. Obecny prezes nie zamieszkuje w Polsce, więc nie spełnia wymogów stawianych przed kandydatami. Oczywiście żyrantami tego układu są wszyscy delegaci na zjazd, którzy udają, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurą, podczas gdy duża grupa ma świadomość, iż konstytucja federacji została złamana. To jednak typowe dla środowiska piłkarskiego, które dość swobodnie podchodzi do przestrzegania własnych zasad...

Cały wywiad w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna"! Od wtorku w kioskach!

Komentarze (0)