Sławomir Peszko: konsultowałem transfer z trenerem Nawałką

Newspix / FOTONEWS
Newspix / FOTONEWS

- Decyzja o transferze nie była łatwa, ale dobrze ją przemyślałem. Wróciłem do Ekstraklasy, bo ostatnio straciłem miejsce w osiemnastce meczowej 1. FC Köln, a moim priorytetem jest wyjazd na Euro 2016 - mówi Sławomir Peszko.

30-letni skrzydłowy przeniósł się do Lechii z 1.FC Koeln na zasadzie transferu definitywnego. Podpisał trzyletni kontrakt.

- Nie traktuję tego jako kroku wstecz. Dla mnie nie jest wstydem wrócić do Polski i grać w Ekstraklasie. Miałem oferty z innych klubów np. z drugiej Bundesligi np. z Norymbergii. Do ostatniego momentu czekałem też na informację z Werderu Brema, który miał sprzedać dwóch piłkarzy. Z Lechią byłem dogadany, że dają mi czas na decyzję do ostatniego dnia okienka. Jak widać, dotrzymali obietnicy - wyjawia były piłkarz Lecha Poznań.
[ad=rectangle]
- Mam furtkę w kontrakcie, że jeżeli pojawi się ciekawa oferta, to będę mógł odejść. Ale jeżeli z Lechią wywalczymy puchary, to dlaczego miałbym nie zostać dłużej? Najważniejsze jest dla mnie mnie, że w nowym klubie będę grał regularnie - podkreśla.

Przed podjęciem decyzji o transferze do Lechii Gdańsk Peszko skonsultował się z selekcjonerem reprezentacji Polski Adamem Nawałką.

- Trener oczywiście nie podjął za mnie tej decyzji o zmianie klubu, ale udzielił mi wsparcia i powiedział, że niezależnie od tego, co zrobię, będzie stał za mną murem - zapewnił 30-letni piłkarz.

Po siedmiu kolejkach Lechia Gdańsk zajmuje dwunaste miejsce w Ekstraklasie.

- Nie tak miało to wyglądać. Na razie drużyna nie spełnia oczekiwań. Z drugiej strony, mamy tylko cztery punkty straty do drugiego miejsca, a przed nami trzydzieści kolejek. Przychodzę po to, żeby Lechii pomóc i żeby osiągnać z nią duży sukces. Jest dobry skład, więc dlaczego miało by się nie udać? - zastanawia się Peszko.

[b]

Autor na Twitterze:

[/b]

[b]Zobacz także: Jerzy Engel o zwycięstwie Polski z Niemcami i sytuacji Błaszczykowskiego

[/b]

Komentarze (0)