Reprezentacja Islandii na wielkiej piłkarskiej imprezie jeszcze dotąd nie wystąpiła, ale tym razem zawodnikom z Wyspy Gejzerów już nic nie powinno odebrać awansu. Przy ułatwionych zasadach kwalifikacji Islandczycy na trzy kolejki przed końcem eliminacji mają 2 punkty przewagi nad Czechami i aż 8 nad Holandią.
Ponieważ zespół Larsa Lagerbaecka dwukrotnie pokonał Pomarańczowych, do przypieczętowania awansu wystarczy mu zdobycie punktu w trzech ostatnich pojedynkach! Islandia zmierzy się kolejno z Kazachstanem i Łotwą (u siebie) oraz Turcją (na wyjeździe), a taki układ stawia rewelację eliminacji w niezwykle komfortowym położeniu.
Walijczycy również nigdy nie grali dotychczas na ME, lecz mają za sobą start w mundialu w 1958 roku. Teraz po rozegraniu 7 spośród 10 pojedynków w grupie B dystansują Belgię o 3 "oczka" oraz Izrael o 5. Co muszą uczynić, by sięgnąć po historyczny awans? Pokonać w niedzielę w Cardiff kadrowiczów Eliego Guttmana.
- Jesteśmy silni i zjednoczeni, trzymamy się razem i koncentrujemy się na naszym wielkim celu. Wiemy, co musimy zrobić w niedzielę, by go zrealizować - stwierdził na łamach goal.com Gareth Bale po wygranej 1:0 z Cyprem, którą gwiazdor Realu Madryt zapewnił strzałem głową w 82. minucie rywalizacji.
Nawet jeśli Izrael zdoła zremisować, Walijczycy wciąż będą bardzo blisko awansu. Wystarczy im wówczas zdobycie zaledwie jednego "oczka" w pojedynkach z Bośnią i Hercegowiną na wyjeździe oraz Andorą na własnym terenie.