Dawid Kownacki: Jest mi wstyd

- To spotkanie to konsekwencja poprzednich porażek. Mogę tylko powiedzieć, że jest mi wstyd po takim meczu - mówi Dawid Kownacki. Mistrz Polski przegrał już szósty mecz w tym sezonie.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

Długo trzeba było czekać na piłkarzy poznańskiego Lecha po meczu z Podbeskidziem. Jednym z pierwszych graczy, który nie bał się odpowiadać na pytania dziennikarzy był Dawid Kownacki. Przybity wychowanek Kolejorza przyznał bez ogródek: - Mogę powiedzieć, że jest mi wstyd po tym spotkaniu.

- Zabrakło przede wszystkim skuteczności. Było zaangażowanie, była walka. Robiliśmy wszystko, żeby wygrać. Pan Bóg chyba zamknął nam bramkę. Gdzie nie mierzyliśmy, tam piłka i tak nie chciała wpaść - tłumaczył przejęty nastolatek, który pojawił się na murawie w drugiej połowie. Sam miał okazje, żeby przełamać strzelecką niemoc. Jego uderzenia lądowały poza światłem bramki.

Piłkarz przyznaje, że kłopoty Kolejorza nie wzięły się znikąd. - Pali się nam pod nogami. To konsekwencja poprzednich spotkań. Wtedy zaangażowanie nie było takie, jak być powinno. A to starcie jest tego konsekwencją - dodał z trudem.

Mistrz Polski znajduje się już w strefie spadkowej, a po niedzielnych meczach może być nawet ostatni w lidze. Czy można dostrzec elementy gry sugerujące, że w niedalekiej przyszłości coś zmieni się na lepsze? - Pozytywów szukałbym w tym, że stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji. W poprzednich starciach nie była to norma. Co z tego, skoro nie potrafiliśmy tego wykorzystać - zakończył Kownacki.

Czy Lech znajdzie się w czołowej ósemce po 30 kolejkach Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×