Beniaminek Serie A nie przemęczał Szczęsnego. Teraz czas na Messiego i spółkę

Wojciech Szczęsny zebrał pochlebne recenzje za występ w ostatnim meczu przed konfrontacją z FC Barceloną. Bramkarz należał do najlepszych zawodników zespołu Rudiego Garcii.

W tym artykule dowiesz się o:

AS Roma pokonała 2:0 Frosinone Calcio, ale prowadzenie podwyższyła dopiero w doliczonym czasie gry. Wcześniej kibice Giallorossich drżeli o wynik, a brak zwycięstwa nad absolutnym beniaminkiem byłby potężną wpadką wicemistrza. W zachowaniu czystego konta pomógł Wojciech Szczęsny, który przed przerwą obronił groźny strzał z dystansu Aleksandara Toneva. Później też musiał interweniować, ale nie były to parady, które zachwyciłyby całe Włochy. Co do zasady, nie miał zbyt wiele pracy.

Od włoskich mediów Szczęsny otrzymał noty "6,5" albo "7" w skali 1-10. Ponieważ jego drużyna - pomimo odniesionego zwycięstwa - rozegrała przeciętne zawody, należał do najlepszych w drużynie. Równie korzystnie wypadł strzelec pierwszego gola Iago Falque, nieco tylko słabiej Alessandro Florenzi. Niewiele udawało się natomiast Francesco Tottiemu, Edinowi Dzeko oraz Gervinho, któremu większość redakcji przyznała oceny "5".

W meczach z Hellasem, Juventusem i Frosinone bramkarz wypożyczony z Arsenalu spisał się bardzo dobrze. Nie popełnił żadnego błędu, a interweniował pewnie. Prawdziwym wyzwaniem będzie jednak dla niego dopiero środowy pojedynek na Stadio Olimpico z FC Barceloną. W 2011 roku mierzył się już z Dumą Katalonii w Champions League - w Londynie Kanonierzy wygrali 2:1, w rewanżu już w 19. minucie musiał opuścić boisko na skutek kontuzji (ostatecznie Barca zwyciężyła 3:1).

Rzymianie nie muszą zapunktować przeciwko obrońcy tytułu. Latem w zespole doszło do sporej liczby zmian i Rudi Garcia potrzebuje czasu, by zbudować perfekcyjnie funkcjonujący mechanizm. Ważniejsze będą dla Romy mecze z Bayerem Leverkusen oraz BATE Borysów, co oczywiście nie sprawia, że Szczęsny i spółka nie liczą przynajmniej na remis z Katalończykami.

Komentarze (0)