Łukasz Zwoliński ma na koncie pięć goli i traci trzy do Nemanji Nikolicia, który w tej kolejce trafił raz do bramki KGHM Zagłębia Lubin. Zwoliński nie tylko wraca powoli do walki o koronę, ale także przełamał się po kilkuset bezbarwnych minutach w Ekstraklasie.
- Wiadomo, że walka o koronę króla strzelców trwa, ale zostawmy ją na drugim planie. Najważniejsze jest to, gdzie w tabeli jest Pogoń, że wygrywa i została wiceliderem. Co z tego, że przełamałbym się, gdyby nie skończyło się naszym zwycięstwem - zaznaczył Zwoliński.
Dwa gole najlepszego strzelca pozwoliły Pogoni wyjść na prowadzenie 2:1 z Piastem Gliwice. Było to potwierdzenie okresu optycznej przewagi, która zarysowała się po wejściu na boisko drugiego napastnika, Władimira Dwaliszwiliego.
- Dobrze nam się gra wspólnie. Dogadujemy się na boisku, ale również poza nim. Stworzymy super duet. Widzę to na treningu, gdy cały czas staramy się być blisko siebie i pracujemy nad zgraniem. To przynosi efekt - powiedział "Zwolak".
Wynik na 3:1 ustalił Jarosław Fojut fenomenalnym strzałem zza połowy boiska. Obrońca Pogoni zgłosił silną kandydaturę do gola sezonu. - Czapki z głów przed Jarkiem, ponieważ zdobył przepięknego gola. Jeżeli to ma być bramka sezonu, to niech tak zostanie. Nie będę już strzelać ładniejszego - uśmiechał się napastnik.
Szczecinianie wskoczyli na pozycję wicelidera ze stratą czterech punktów do pokonanego Piasta. Na następne spotkanie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza wyjeżdżają w czwartek do Mielca. - Wygraliśmy z Piastem, choć mecz nie zaczął się dla nas dobrze. Chcemy teraz iść za ciosem. Nie ciąży na nas presja bycia niepokonanymi. Żyjemy z dnia na dzień, sezon jest jeszcze długi, jedziemy do Mielca po zwycięstwo.
[event_poll=52783]