Duńczycy zamiast 9,5 tysiąca fanów, mogą w czwartek wpuścić tylko 8 tysięcy kibiców. Dodatkowo rywal Legii musi wpłacić do kasy UEFA około 8 tysięcy euro.
FC Midtjylland został ukarany z dwóch powodów. Chodzi o mecz z Southampton w czwartej rundzie eliminacji LE. W trakcie spotkania sporo miejscowych fanów zamiast siedzieć na swoich miejscach, blokowało przejścia ewakucyjne. Ważniejszy i bardziej nagłośniony jest jednak powód drugi. Delegat UEFA zanotował, że w 68. minucie tamtego spotkania jeden z angielskich piłkarzy usłyszał pod swoim adresem, że jest "pedałem".
- UEFA prowadzi politykę zero tolerancji, jeśli chodzi o przyśpiewki rasistowskie, seksistowskie, generalnie dyskryminujące. Nie ma wątpliwości, że UEFA musiała nas ukarać. Nie wierzę jednak, że ograniczenie pojemności stadionu o 1500 miejsc jest karą adekwatną do przewinienia - mówi rzecznik prasowy klubu Hans Krabbe.
Duńczycy odwołali się od decyzji, ale UEFA była bezlitosna i ją podtrzymała.
FC Midtjylland już liczy straty, mogę one osiągnąć około 50 tysięcy euro. Pierwszy grupowy mecz LE z Legią Warszawa zostanie rozegrany w czwartek o godzinie 19.