Przełomowy mecz Górnika Zabrze! Trójkolorowi pokonali Śląsk Wrocław

W meczu 9. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał Śląsk Wrocław 2:0. Dla zabrzańskiego klubu było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Górnik, przynajmniej do niedzieli opuścił ostatnie miejsce w tabeli.

Po ośmiu kolejkach sytuacja Górnika Zabrze była fatalna. Trójkolorowi z dorobkiem 2 punktów zamykali ligową tabelę, a od trzynastu pojedynków nie odnieśli zwycięstwa. Atmosfera w Zabrzu była coraz gorsza, a mimo to trybuny wypełniły się niemal do ostatniego miejsca. W zupełnie innej sytuacji był Śląsk Wrocław, który z 12 "oczkami" zajmował siódmą pozycję, a do trzeciego miejsca tracił tylko jeden punkt.

Zabrzanie po raz kolejny w tym sezonie nie mogli wystąpić w swoim najmocniejszym składzie. Ojrzyński miał nadzieję, że do składu wróci Radosław Sobolewski, ale 38-latek nie był gotowy do gry i zabrakło go w meczowej osiemnastce. Przed spotkaniem trener Leszek Ojrzyński po raz kolejny zapowiadał walkę o zwycięstwo. - Trzeba przejść do czynów i zdobywać punkty - mówił szkoleniowiec Górnika. Jak się później okazało, nie skończyło się na obietnicach.

W pierwszej części gry z boiska wiało nudą. Co prawda Górnik od pierwszego gwizdka miał nieznaczną przewagę, częściej atakował i potrafił stwarzać zagrożenie pod bramką Mariusza Pawełka. Z kolei wrocławianie długo nie mieli żadnego pomysłu na stworzenie jakiejkolwiek akcji. Dopiero w 27. minucie groźny strzał oddał Peter Grajciar. Za to zabrzanie najbliżej zdobycia pierwszej bramki byli w 37. minucie, kiedy to mocno zza pola karnego uderzył Roman Gergel.

Drugą połowę zabrzanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 48. minucie Robert Jeż wyłożył piłkę do niepilnowanego Aleksandera Kwieka, a ten huknął z 18. metra nie do obrony. Górnik Zabrze po raz pierwszy w tym sezonie zdobył bramkę jako pierwszy. Wojskowi mogli wyrównać już 5 minut później, ale Grajciar z pięciu metrów strzelił tuż nad poprzeczką. Trójkolorowi po zdobytej bramce dostali wiatru w żagle, a w 59. minucie podwyższyli prowadzenie. Zza pola karnego uderzył Roman Gergel, strzał obronił Pawełek, ale odbił piłkę wprost pod nogi Macieja Korzyma, który zdobył swojego pierwszego gola dla Górnika.

Śląsk za wszelką cenę starał się odrobić straty, lecz w obliczu dobrej dyspozycji zabrzan było to trudne zadanie. Wrocławianie groźniej atakowali, nie byli jednak w stanie pokonać Grzegorza Kasprzika. 14-krotni mistrzowie cofnęli się do defensywy i grali z kontry. To mogło przynieść efekt w 83. minucie, lecz Gergel strzelił minimalnie niecelnie. Wynik do końca nie uległ zmianie. Było to pierwsze wygrane spotkanie Górnika po trzynastu pojedynkach z rzędu, w których nie odnieśli triumfu.

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
1:0 - Aleksander Kwiek 48'
2:0 - Maciej Korzym 59'

Składy:

Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Paweł Widanow, Adam Danch, Oleksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik - Roman Gergel, Erik Grendel, Aleksander Kwiek, Łukasz Madej (63' Adam Dźwigała), Robert Jeż (57' Michał Janota)- Maciej Korzym (75' Mateusz Słodowy).

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Krzysztof Ostrowski - Krzysztof Danielewicz (46' Thomas Hateley), Adam Kokoszka Flavio Paixao, Marcel Gecov (75' Michał Bartkowiak), Peter Grajciar - Kamil Biliński (65' Jacek Kiełb).

Żółte kartki: Paweł Widanow (Górnik Zabrze) oraz Mariusz Pawelec, Krzysztof Danielewicz, Adam Kokoszka (Śląsk Wrocław).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 5 125.

Łukasz Witczyk z Zabrza
[event_poll=52797]

Źródło artykułu: