Po porażce z Wisłą Kraków (0:6) w Podbeskidziu Bielsko-Biała doszło do zmiany szkoleniowca. Nowym trenerem został Robert Podoliński, który zastąpił na tym stanowisku Dariusza Kubickiego. Przed wtorkowym meczem ze Śląskiem Wrocław Podoliński odbył tylko jeden trening z zespołem.
W składzie Górali na pucharowy pojedynek nie doszło do rewolucji. W zdecydowanej większości zagrali ci piłkarze, którzy wybiegli w podstawowej jedenastce w starciu przeciwko Wiśle. Tym razem Podbeskidzie zagrało dużo lepiej, ale nie przełożyło się to na zwycięstwo. Bielszczanie po raz piąty z rzędu nie wygrali u siebie.
Podoliński swojego debiutu w Podbeskidziu nie może zaliczyć do udanych. Co prawda w pierwszej połowie Górale mieli kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale w drugiej części gry dali się zdominować rywalom. - Miałem nadzieję, że troszkę będę miał więcej lepszych wiadomości. Przegraliśmy po momentami niezłej grze, ten mecz pokazał nam, w którym miejscu jesteśmy i ile pracy nas czeka - ocenił trener Podbeskidzia.
Po odpadnięciu z Pucharu Polski bielszczanie mogą skupić się tylko na lidze. W najbliższej kolejce rywalem Podbeskidzia będzie Górnik Łęczna. - Było to dużo lepsze rozpoznanie niż typowe zajęcia z zespołem. Miałem możliwość sprawdzenia 13 zawodników z pola i to jest dla mnie bardzo cenna obserwacja przed meczem z Górnikiem Łęczna - stwierdził Podoliński.
Łukasz Witczyk