Wisła Kraków - Korona Kielce: O głowę Kazimierza Moskala

Życie bywa przewrotne i tak jak przed tygodniem Wisła doprowadziła do zwolnienia trenera Podbeskidzia, tak teraz po spotkaniu z Koroną sama może zostać bez opiekuna. W meczu ze złocisto-krwistymi [tag=18311]Kazimierz Moskal[/tag] będzie walczył o posadę.

Choć w 9. kolejce Wisła Kraków rozbiła pod Klimczokiem Podbeskidzie Bielsko-Biała 6:0, odnosząc najwyższe wyjazdowe zwycięstwo od 11 lat, Kazimierz Moskal wciąż musi walczyć o swoją przyszłość. Jeśli w inaugurującym 10. serię spotkaniu z Koroną Kielce Białej Gwieździe powinie się noga, 48-letni szkoleniowiec pożegna się z pracą przy Reymonta 22.

Takie okoliczności nie ułatwiają przygotowań do ligowego meczu, ale trener Moskal nie chce zabierać głosu w sprawie swojej przyszłości: - Wiem, że to jest gorący i interesujący temat, ale niestety nie będę go komentował, bo cokolwiek bym powiedział, mogłoby to być opacznie zrozumiane.

Zamiast tego woli skupić się na starciu z Koroną. Dobrą dla niego informacją jest to, ze po raz pierwszy w sezonie może liczyć na niemal wszystkich swoich podopiecznych. Do pełni zdrowia wrócili Paweł Brożek i Maciej Sadlok, a pauzę za kartki odcierpiał już Arkadiusz Głowacki i jedynym niedysponowanym jest leczący się już od marca Emmanuel Sarki.

- Życzyłbym sobie takiego bólu głowy z wybraniem składu przed każdym meczem - mówi Moskal, który mimo efektownego triumfu w Bielsku-Białej zamierza dokonać zmian w "11": - Nie jestem wierny powiedzeniu o niezmienianiu zwycięskiego składu. Widać to po moich wcześniejszych posunięciach. Taktykę i zawodników dobiera się pod kątem konkretnego przeciwnika i nie inaczej będzie tym razem.

Korona nadspodziewanie dobrze rozpoczęła sezon, ale w trzech ostatnich kolejkach zdobyła tylko dwa punkty i w mocno spłaszczonej tabeli Ekstraklasy wylądowała przez to na 12. miejscu.

- To mecz bardzo ważny pod względem sportowym i emocjonalnym. Musimy być do niego dobrze przygotowani. Wynik z Bielska pokazuje, że Wisła jest zespołem silnym, ale my o tym wiemy. Są tam nietuzinkowi zawodnicy, którzy decydowali nie tylko o sile Wisły w poprzednich latach, ale też naszej reprezentacji. Mamy swoje atuty i chcemy zrobić wszystko, żeby przechylić szalę na naszą stronę - mówi trener Korony, Marcin Brosz.

Opiekun złocisto-krwistych nie ma takiego komfortu przy selekcji jak szkoleniowiec Wisły. W Krakowie na pewno nie wystąpią Krzysztof Kiercz, Michał Wrześniewski i Paweł Sobolewski, a pod znakiem zapytania stoi udział w meczu Kamila Sylwestrzaka i Przemysława Trytki. Na Reymonta 22 pojawi się natomiast niechciany przez Wisłę Tomasz Zając, który w Koronie gra w miarę regularnie.

Wisła Kraków - Korona Kielce / pt. 25.09.2015 godz. 18:00

Przewidywane składy:

Wisła: Cierzniak - Burliga, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Mączyński, Popović - Boguski, Jankowski, Guerrier - Brożek.

Korona: Małkowski - Gabovs, Dejmek, Wilusz, Grzelak - Fertovs, Jovanović - Pawłowski, Cebula, Sierpina - Przybyła.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

#dziejesiewsporcie: Pato imponuje formą

Komentarze (3)
avatar
Wzzzwz
25.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moskal jest pewny posady, skończcie wreszcie pisać te bzdury! 
endriu122
25.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie ciekawie.Kielce na wyjazdach grają przyzwoicie. 
ZGW
25.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Małe sprostowanie do artykułu. Tomasz Zając sam z własnej woli odszedł z Wisły nie podpisując kontraktu. Zarząd oraz trener Moskal chcieli aby został.