Ryszard Tarasiewicz: Na boisku nie będzie partyzantki

Piłkarze Miedzi Legnica w najbliższej kolejce zmierzą się z Pogonią Siedlce. Przed tym spotkaniem kilku zawodników drużyny Ryszarda Tarasiewicza narzeka na problemy zdrowotne.

Mimo iż Miedź Legnica ciągle plasuje się w dolnych rejonach tabeli I ligi, to po przyjściu Ryszarda Tarasiewicza zespół zdecydowanie poprawił swoją dyspozycję oraz zdobył już kilka cennych punktów.

- My musimy grać tak, jak graliśmy. Wynik przechodzi przez świadomość tego, że mecz trwa 90 minut. Mamy zespół, który w każdej chwili może przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pod warunkiem, że nie będzie na boisku partyzantki - mówi szkoleniowiec legniczan.

Teraz rywalem Miedzianki będzie Pogoń Siedlce. - Jest kilka niewiadomych. Sabala i Marquitos narzekali na drobne urazy w tygodniu. Czy zagrają? Zdecydujemy na przedmeczowej rozgrzewce. Trofinowa na pewno nie będzie w osiemnastce, ma nadciągnięty mięsień dwugłowy. Cierpka też miał lekki uraz - wyjaśnia trener. Valerijs Sabala podkręcił staw skokowy, a Marquitos ma zbity mięsień.

- Jeżeli już to się musi dziać, to dobrze że w sektorze ofensywnym. Tu mamy większe pole manewru. Ja raczej nie jestem jednak skłonny do tego, żeby dużo rotować składem. Tu akurat musimy uważać, bo po tym meczu piątkowym w tydzień rozegramy aż trzy spotkania. Na pewno to obciążenie będzie dużo większe i potrzebujemy zawodników w pełnym zdrowych i jak na ten okres maksymalnie przygotowanych po względem motorycznym - komentuje szkoleniowiec.

W I lidze tabela jest mocno spłaszczona. Seria dwóch, trzech zwycięstw może przenieść każdą drużynę na sam szczyt zestawienia. - Nasza codzienna praca poparta jest dobrymi wynikami, a to zawsze podnosi morale. Widać, że gramy już bardziej dynamicznie i potrafimy szybko przejść z defensywy do ataku. Liga tak się układa, że dwa zwycięstwa mogą nas wywindować w górę tabeli. Gra o wysokie cele bierze się przede wszystkim ze zwycięstw w meczach domowych, dlatego jeśli chcemy być w czołówce, musimy takie mecze wygrywać - podsumował Ryszard Tarasiewicz.

Komentarze (0)