Czesław Michniewicz: Nie straszę piłkarzy wielką Jagiellonią

Pogoń Szczecin czeka na przyjazd Jagiellonii Białystok, z którą zmierzy się na zakończenie 10. kolejki Ekstraklasy. Michniewicz komplementuje rywala, ale nie straszy nim podopiecznych.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Trwający mikrocykl jest jednym z dłuższych, jaki Pogoń Szczecin miała w bieżącym sezonie. Drużyna ma czas na przygotowanie taktyczne oraz doskonali schematy rozegrania na Jagiellonię Białystok. Trenerzy Czesław Michniewicz i Michał Probierz znają się dobrze, więc muszą natrudzić się, by przygotować jakieś niespodzianki.

- Pracujemy w spokoju i mieliśmy czas na regenerację po podróży do Mielca. Nie możemy sobie pozwolić na taki występ jak z Termalicą, kiedy więcej biegaliśmy za piłką, zamiast mieć z nią kontakt. Musimy być równorzędnym partnerem dla Jagiellonii Białystok, wrócić do tego, co było u nas dobre na początku sezonu. W każdym meczu byliśmy stroną przeważającą, mieliśmy większe posiadanie piłki. Wtedy grało nam się łatwiej i mogliśmy wykorzystać nasze atuty - zapowiedział Michniewicz.

Jagiellonię czeka długa podróż do Szczecina, a ponadto zagrała w środku tygodnia mecz Pucharu Polski. - Spodziewam się zmian w składzie rywala. Nie oglądaliśmy na żywo poprzedniego meczu Jagiellonii. Mamy wszystko nagrane i opracowujemy w specjalnym programie analitycznym. Obserwacje na żywo są fajne, ale kosztują i zabierają czas, a helikoptera jeszcze nie mamy na życzenie. Nie oznacza to, że nie znamy przeciwnika. Wiemy o nim dużo, znamy atuty i mamy pomysły na strzelanie goli.

Drużyna Probierza to jedyna, która po letnich przygotowaniach pokonała Pogoń Szczecin. Było to w Białymstoku, w ramach Pucharu Polski. - Przyjedzie do nas czołowa drużyna Ekstraklasy. Jagiellonia sprzedała kilku zawodników, ale nowi sprawiają, że poziom nie spadł, a nawet podwyższył się. Trzon zespołu tworzą Wassilijew, Grzyb, Góralski. Poza tym stoperzy grają ze sobą od dłuższego czasu. W poniedziałek czeka nas sprawdzian na tle dobrego rywala. Musimy być przygotowani fizycznie i mentalnie - stwierdził trener Pogoni.

- Z drugiej strony nie chcę budować obrazu wielkiej Jagiellonii i straszyć nim swoich zawodników. Gramy w tej samej lidze, mamy dobrych zawodników, od których oczekuje maksymalnej koncentracji, ponieważ zaangażowanie jest na najwyższym poziomie zawsze. Potrzeba dużo serca, wysiłku, mądrości, by podtrzymać naszą passę. Dotychczas punktowaliśmy w każdym, meczu ligowym - dodał.

Pogoń zagra w poniedziałek bez Nunesa, Matyni i Obsta. Ten ostatni poddał się operacji i rozpoczął żmudną rehabilitację. Realne, że wróci do sportu dopiero w następnym sezonie. Kilku zawodników narzeka na drobne urazy i nie jest pewne, czy będą gotowi na Jagiellonię.

- Tradycyjnie mamy kłopoty kadrowe, są znaki zapytania przy kilku nazwiskach. Trenujemy w takim samym, 19-osobowym składzie, jak przed meczem z Termalica i ktoś wypadnie z kadry w niedzielę. Decyzje zapadnią po diagnozach lekarzy, którzy powiedzą, kto będzie gotowy na sto procent.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×