Po ponad 16-letniej przerwie ACF Fiorentina wdrapała się na szczyt ligowej tabeli. Na tak dobrą postawę Fiołków na początku sezonu wskazywało niewiele, ponieważ zespół stracił kilka ważnych ogniw - przede wszystkim Stefana Savicia oraz Mohameda Salaha i trenera Vincenzo Montellę.
Prowadzeni przez Paulo Sousę piłkarze ze Stadio Artemio Franchi wygrali już pięć meczów ligowych, a w niedzielę w wielkim stylu pokonali na wyjeździe Inter Mediolan 4:1. Czy to sygnał, że Viola jest gotowa do walki o mistrzostwo Włoch?
- Nie mogę powiedzieć, by było to przebudzenie, ponieważ nigdy nie zasnęliśmy. W tym sezonie nic nie jest w lidze oczywiste, to może być dziwna i pełna zaskoczeń edycja, gdyż wiele drużyn ma ogromne ambicje. Jeśli chodzi o nasz wynik, to wzięlibyśmy w ciemno trzecie miejsce - przekonuje Daniele Prade.
- Jako ostatni zespół znaleźliśmy trenera, ale mieliśmy jasny plan. O Sousie myśleliśmy już cztery lata temu, ale postawiliśmy wówczas na Montellę. Teraz Paulo ma doświadczenie międzynarodowe i świetne perspektywy. Początkowe nie najlepsze relacje z kibice były zrozumiałe ze względu na przeszłość trenera w Juventusie, ale teraz wszystko jest już w porządku - przyznaje dyrektor sportowy, cytowany przez football-italia.net
Przed przerwą reprezentacyjną Fiorentina zmierzy się jeszcze z Atalantą Bergamo i powinna utrzymać pozycję lidera.
#dziejesiewsporcie: piękny gest Hulka