Kiedy tuż po zmianie barw klubowych w styczniu 2015 roku Andre Schuerrle zawodził, obwiniano o to Jose Mourinho. Sugerowano, że Portugalczyk pozbawił Niemca pewności siebie i brak regularnych występów negatywnie wpłynął na formę pomocnika. W nowym sezonie - już po przepracowaniu okresu przygotowawczego pod okiem Dietera Heckinga - 25-latek nadal zawodzi.
Schuerrle jeszcze ani razu nie rozegrał całego spotkania, mimo że w zespole nie ma już Kevina De Bruyne i Ivana Perisicia. Nawet jeśli wybiega na boisko w podstawowym składzie, to jest szybko zmieniany w trakcie drugiej połowy. Przez 348 minut gry kadrowicz Joachima Loewa nie strzelił ani jednego gola i nie zaliczył asysty. Tak słabej dyspozycji skrzydłowego nikt w VfL Wolfsburg się nie spodziewał.
- Będziemy pomagać Andre wyjść z kryzysu. Jest tutaj już od dziewięciu miesięcy i mamy wobec niego określone oczekiwania. Musi grać po prostu lepiej niż do tej pory - stwierdził dosadnie szkoleniowiec Wilków, a z postawioną tezą zgodził się Schuerrle: - Trener ma pełne prawo tak mówić. Nie jest to dla mnie żaden problem i stanowi wystarczającą motywację.
W środowym pojedynku z Manchesterem United (1:2) w Lidze Mistrzów Schuerrle zagrał od 70. minuty i przeprowadził kilka niezłych akcji. - Wiemy, że Andre potrafi grać. W tym spotkaniu to udowodnił i powinien z optymizmem patrzeć w przyszłość - stwierdził Hecking, cytowany przez transfermarkt.de.
Mazur: walka Adamka jak starcie ferrari z maluchem