Niedzielne spotkanie na Stadio Artemio Franchi było trzecim meczem ligowym ACF Fiorentiny z rzędu, w którym Jakub Błaszczykowski wystąpił w podstawowym składzie. Przeciwko Bologna FC (2:0) strzelił gola, w pojedynku z Interem Mediolan (4:1) sprawiał problemy defensorom Nerazzurrich, a tym razem wywalczył rzut karny na samym początku meczu.
"Kuba" w 4. minucie wpadł w pole karne i został powalony przez Gabriela Palettę, którego za faul ukarany czerwoną kartką. "Przyśpieszył, wywalczył jedenastkę i de facto zapewnił Fiorentinie komplet punktów" - skomentował portal "tuttomercatoweb" i przyznał Polakowi notę "6,5" (skala 1-10). Od "Viola News" i fiorentina.it Błaszczykowski otrzymał jeszcze korzystniejsze oceny - "7".
"Cały czas idzie naprzód" - napisano o reprezentancie Polski i wskazano, że jest coraz bliżej mu do poziomu, którym imponował przez kilka sezonów w Borussii Dortmund. "Kuba" rozegrał pełne 90 minut, a jeszcze przed przerwą dwukrotnie groźnie strzelał na bramkę Atalanty Bergamo, ale nie zaskoczył Marco Sportiello.
Wraz z przybyciem do drużyny Błaszczykowskiego forma Fiorentiny gwałtownie wzrosła. "Kuba" nie jest jeszcze liderem zespołu i pozostaje w cieniu przede wszystkim Borjy Valero oraz Josipa Ilicicia. Hiszpan i Słoweniec brylowali w środku boiska, rozegrali kolejne fantastyczne zawody i otrzymali najwyższe noty wraz z innym pomocnikiem Federico Bernardeschim.