Czeski bramkarz miał okazję pracować z Portugalczykiem w Chelsea, a obecnie występuje pod wodzą francuskiego trenera w Arsenalu. Według doświadczonego piłkarza między Mourinho i Wengerem dochodzi do spięć ze względu na ich podobne charaktery.
Menedżerowie londyńskich klubów 15-krotnie mierzyli się ze sobą. Bilans starć zdecydowanie przemawia za Mourinho. W ubiegłym sezonie Portugalczyk przed jednym z derbowych starć nazwał nawet swojego vis-a-vis "specjalistą w przegrywaniu".
Petr Cech, który w czerwcu zamienił Stamford na Emirates, porównał obu trenerów. Według bramkarza podobna mentalność obu trenerów jest czynnikiem powodującym spięcia między nimi.
- Czasami dwa plusy nie dają plusa - przyznał filozoficznie postawę dwóch trenerów w wywiadzie dla magazynu "Sport". - Oni są do siebie podobni, każdy z nich chce wygrywać. Jeśli zapytacie Mourinho czy Wengera czy chcą wygrywać wszystko, to odpowiedzą oczywiście, że tak.
- Sami możecie zobaczyć, że oni nie lubią przegrywać. Myślę, że to potrzebna cecha, jeśli myśli się o osiągnięciu sukcesu - dodał piłkarz "Kanonierów".
33-letni bramkarz dodał, że rozmowa z Wengerem skłoniła go do opuszczenia Chelsea po 11 latach na Stamford. - Przedstawił mi wizję klubu na nadchodzące lata. Ten projekt bardzo mi się spodobał, łączy się z moją ambicją i motywacją. Przejście z Chelsea do Arsenalu było trudną decyzją, ale według mnie słuszną.
Lewandowski odpowiada na drwiny w szkockiej prasie