Zbigniew Boniek: To prawdziwa drużyna

- Kiedy dwa lata temu prezentowałem Adama jako selekcjonera, zrobiliśmy sobie zdjęcie, podaliśmy ręce, widać uśmiech na naszych twarzach. Dziś znowu możemy się cieszyć - mówi prezes PZPN Zbigniew Boniek

Zarządzanie porażką jest bardzo trudne, a zarządzanie sukcesem jest jeszcze trudniejsze - mówi prezes PZPN Zbigniew Boniek.

- Kiedy dwa lata temu prezentowałem Adama jako selekcjonera, zrobiliśmy sobie zdjęcie, podaliśmy ręce i widać tam uśmiech na naszych twarzach. Dziś mogę znowu się uśmiechnąć - mówi Boniek. Dziś nawet krytycy muszą mu przyznać, że sukces kadry jest po części jego zasługą, bo nie tylko zaufał Nawałce, ale też oparł się krytyce i nawet żądaniom zwolnienia selekcjonera reprezentacji Polski.
Wykonał robotę, to jego drużyna. Dał tej drużynie wyraz, twarz, wkleił tych zawodników.

- Teraz jest to po prostu drużyna. I nie jest to przypadek. Kiedy byłem na treningu przed meczem z Irlandią, obserwowałem stałe fragmenty gry. To co strzelił Krychowiak, to nie był przypadek. A wiadomo, jeśli te ćwiczone wychodzą, trener rośnie. Dlatego mu gratuluję - mówi "Zibi" i dodaje: Oczywiście umowa selekcjonera została automatycznie przedłużona do końca finałów Mistrzostw Europy. Na dzień dzisiejszy Adam jest selekcjonerem i może myśleć o tym co będzie się działo podczas EURO.

- Wyjść z tej grupy wcale nie było takie łatwe, Niemcy, dwie drużyny z Wysp Brytyjskich, to naprawdę trudni rywale - mówi.

- Nie grozi nam choroba sukcesu, od jutra myślimy o następnych meczach. Zawodnicy rozjechali się już do rzeczywistości. Ale jest coś specjalnego w tej drużynie. Przypomnę słowa zawodnika który mówił, że za każdym razem lubi przyjeżdżać, serce mu wali. A to nie był żaden 17 czy 18 latek - mówi Boniek.

Prezes PZPN zauważa, że bardzo istotnym momentem było przełamanie Roberta Lewandowskiego.

- On gra jak w Bayernie, a nie ma przy sobie tych zawodników, których ma w klubie - mówi Boniek. - Myślę, że ważna była decyzja o oddaniu mu opaski kapitana w odpowiednim czasie. Kuba Błaszczykowski miał kontuzję i nie mogliśmy dłużej na niego czekać. A Robert poczuł się odpowiedzialny. Urósł jako piłkarz, jako osobowość, człowiek. Dostał certyfikat od trenera. To decyzja, która go bardzo zmieniła.

Dodaje też, że niezwykła była ewolucja innych graczy. Choćby Grzegorz Krychowiaka.

- Jeszcze trochę ponad rok temu on chciał wszystkich połamać. A dziś? Krychowiak nie tylko łamie, umie rozegrać - mówi Boniek.

Faktycznie zawodnicy w drużynie Nawałki urośli. Zwłaszcza Krychowiak i Glik są wartością dodaną. Grali również w zespole Waldemara Fornalika, ale wtedy nie mieli aż tak mocnej pozycji w europejskiej piłce.

Boniek pytany o oczekiwania podczas turnieju oraz o to czy zgrupowanie przed EURO 2016 odbędzie się w Polsce czy zagranicą odpowiada: - Za wcześnie na cele, nie znamy jeszcze losowania. Ale nie chcemy trzech meczów: otwarcia, o wszystko i o honor. Co do zgrupowania, to nie chcemy nigdzie uciekać z Polski. Ale widzę perfekcję z jaką działa ten sztab i trzeba pamiętać o tym, że muszą być warunki. Na przykład, że pojechać na 1000 czy 1100 metrów wysokości. Poza tym jak w Polsce zacznie padać to może nie odpuścić przez tydzień. A potrzebna jest stabilność. Jakbyśmy znaleźli warunki w naszym kraju, to byśmy woleli takie rozwiązanie.

Źródło artykułu: