Historia klubów piłkarskich w Miami, gdzie David Beckham planuje stworzyć swoją drużynę, nie napawa dumą. Ostatni klub z tego miasta - Fusion, działał w latach 1997 - 2001 i nie dostał się do rozgrywek MLS ze względu na niespełnienie wymogów finansowych. Liga skurczyła się z 12 do 10 klubów.
Mimo wszystko były zawodnik Manchesteru United postanowił stworzyć drużynę właśnie w Miami. Piłkarz potwierdził tę informację podczas konferencji prasowej, gdzie głównie był pytany o zawodników mających występować w jego drużynie. Beckham przyznał, że miał przyjemność grać z wieloma "wspaniałymi piłkarzami" i ma z nimi kontakt po dziś dzień. "Becks" dostawał już nawet smsy z zapytaniem o możliwość występów w jego przyszłym klubie.
- To dla mnie, mojej rodziny, przyjaciół i partnerów ekscytujący czas. Naprawdę chcemy podziałać w Miami. Chcemy stworzyć drużynę na poziomie światowym. Chcę stworzyć własny zespół. Będę pracował ciężko dla miasta, żeby ta drużyna odnosiła sukcesy - powiedział.
W ostatniej rozmowie z Daily Star potwierdził, że w ciągu 6 tygodni klub powinien zacząć działać.
- To będzie klub prowadzony bardzo profesjonalnie. Wszystko będzie tak, jak w Manchesterze. Spędziłem tam trochę czasu, nabrałem doświadczenia i wiem, jak to osiągnąć. Mogę jedynie powiedzieć, że będę wymagającym właścicielem. Mam nadzieję, że w ciągu sześciu tygodniu uda nam się wystartować.
Gwiazdor nie zamierza jednak angażować się w grę zawodników. - Nie chcę być trenerem czy menadżerem. Ja będę właścicielem i tej roli będę się trzymał - potwierdził stanowczo.
Założenie klubu to nie wszystko. Beckham planuje spełnić swoje marzenie z dzieciństwa i wybudować stadion. - Znaleźliśmy już miejsce, w którym chcielibyśmy wybudować stadion. Musimy to zrobić zanim zaczniemy grać w lidze. Naszym celem jest 2018 rok. To niesamowite, że robisz coś, o czym marzyłeś odkąd byłeś dzieckiem - dodał na koniec.
#dziejesiewsporcie: szaman rzucił klątwę gwiazdę Arsenalu