Grzegorz Wojtkowiak: Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w kręgu zainteresowań selekcjonera

Grzegorz Wojtkowiak w przeciwieństwie do czterech kolegów z Lechii tym razem nie był powołany na zgrupowanie. Obrońca gdańskiego klubu w tym czasie szlifował formę pod okiem Thomasa von Heesena.

Na zgrupowania reprezentacji Polski w ostatnich miesiącach było powoływanych łącznie sześciu piłkarzy Lechii Gdańsk. - Trzech z nas miało możliwość być w szerokiej kadrze, ale nie wystąpiliśmy w eliminacjach. Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że jesteśmy w kręgu zainteresowania selekcjonera. Tylko przez dobre występy w klubie i ciężkie treningi możemy mieć szanse być zauważeni. Jesteśmy monitorowani i chcemy udowodnić, że należy nam się miejsce w szerokiej kadrze na Euro 2016. Musimy się kształcić w tym kierunku, który będzie nakreślał selekcjoner - powiedział Grzegorz Wojtkowiak.

24-krotny reprezentant Polski trenował w ostatnim czasie pod okiem Thomasa von Heesena. - Tydzień bez kadrowiczów był bardzo intensywny. Sztab szkoleniowy podkreślał, że będzie się skupiał w tym mikrocyklu na ciężkiej pracy, byśmy wyglądali bardzo dobrze na cztery kolejne mecze ligowe. Nogi muszą nas nieść i dlatego było dużo jednostek treningowych. Był też czas na odpoczynek w weekend. Zaczynamy kolejny tydzień z myślą o meczu z Górnikiem Zabrze. Pod niego będą podporządkowane treningi - dodał obrońca biało-zielonych w rozmowie z WP SportoweFakty.

Już w piątek Lechia Gdańsk zagra z Górnikiem Zabrze. - Mam nadzieję, że przerwa nie wybije nas z rytmu. Zdajemy sobie sprawę jakie są apetyty w Gdańsku, jaką mamy kadrę i koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu. Po dwóch kolejnych zwycięstwach chcemy wykonać kolejny krok. Na pewno przyjeżdża drużyna grająca dobrą piłkę, inną niż większość drużyn. Będziemy chcieli wykorzystać ostatnią słabszą dyspozycję Górnika i szukać błędów jego piłkarzy. Na pewno można to wykorzystać - powiedział Grzegorz Wojtkowiak.

Ten sezon pokazuje, że nawet zdecydowani faworyci często gubią punkty. Tabela Ekstraklasy pozwala na to, by po kilku zwycięstwach móc awansować bardzo wysoko. Lechia z 13. miejsca wskoczyła już do pierwszej ósemki - Nie można nikogo lekceważyć w tej lidze. Słabsze drużyny często urywają punkty teoretycznie lepszym klubom. Tabela jest dosyć płaska. Różnice punktowe są bardzo małe. My awansowaliśmy o kilka pozycji i to cieszy, choć na pewno nie spoczniemy na laurach. Chcemy, by seria trwała jak najdłużej - zakończył obrońca.

#dziejesiewsporcie: szaman rzucił klątwę gwiazdę Arsenalu

Komentarze (0)