Podbeskidzie Bielsko-Biała zatrzymało Piasta Gliwice! Lider stracił punkty pod Klimczokiem!

W meczu 12. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z Piastem Gliwice 2:2. Obie bramki dla gości zdobył Kamil Vacek, który pewnie egzekwował jedenastki.

Sytuacja obu drużyn po jedenastu kolejkach była diametralnie inna. Piast Gliwice z dorobkiem 27 punktów prowadził w tabeli Ekstraklasy i miał 6 "oczek" przewagi nad drugą Pogonią Szczecin. Z kolei Podbeskidzie Bielsko-Biała zajmowało czternastą lokatę, na swoim koncie miało 11 "oczek" i 3 punkty zapasu nad strefą spadkową. - Piast gra najlepszą piłkę w Polsce, jego pozycja w tabeli nie jest przypadkowa - mówił trener Górali, Robert Podoliński.

Od pierwszego gwizdka widoczna była różnica dzieląca obie drużyny w ligowej tabeli. Gliwiczanie rzucili się do ataków, a okazje stwarzali przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Czujna była defensywa Podbeskidzia, która raz po raz przerywała akcje rozpędzonych rywali, a sami bielszczanie rzadko gościli pod bramką Jakuba Szmatuły. W 25. minucie wymarzoną okazję miał Sasa Zivec, ale po dośrodkowaniu Josipa Barisicia z najbliższej odległości nie trafił do pustej bramki.

Piast atakował, ale to Podbeskidzie zdobyło gola. W 30. minucie szybką akcję Górali rozpoczął Mateusz Możdżeń, który zagrał na skrzydło do Adama Mójty. Obrońca bielskiego zespołu płasko zagrał w pole karne, a piłkę z trzech metrów wślizgiem do siatki skierował Mateusz Szczepaniak. Po strzelonej bramce mecz wyraźnie się ożywił, obie strony wymieniały ataki, a stuprocentowe okazje zmarnowali Uros Korun i Kohei Kato.

W 42. minucie Piast doprowadził do wyrównania. Górale wystrzegali się fauli w obrębie pola karnego, ale w szesnastce Marcina Pietrowskiego sfaulował Frank Adu Kwame, a sędzia bez chwili zawahania wskazał na "wapno". Jedenastkę bez problemów na bramkę zamienił Kamil Vacek.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli bielszczanie. W 52. minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję, wymienili kilkanaście podań. Po trzecim dośrodkowaniu Szmatuła wypiąstkował piłkę wprost pod nogi Kato, który odegrał do Mateusza Możdżenia, a ten precyzyjnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans golkiperowi Piasta.

Po zdobyciu drugiego gola Podbeskidzie skupiło się na defensywie i nastawiło na grę z kontry. Piast pieczołowicie konstruował kolejne akcje, lecz piłkarze lidera Ekstraklasy długo nie mogli sforsować defensywy Górali. Z kolei kontry bielszczan siały spustoszenie w szeregach obronnych Piasta.

Historia lubi się powtarzać i tak było w Bielsku-Białej. Piast dominował nad rywalami, ale do wyrównania goście ponownie doprowadzili po rzucie karnym. W 83. minucie Jakub Kowalski spóźnił się z interwencją i w szesnastce sfaulował Patrika Mraza, a pewnym egzekutorem jedenastki był Vacek, który zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Wynik do końca nie uległ już zmianie. Podbeskidzie nadal w historii występów w Ekstraklasie nie znalazło recepty na pokonanie Piasta.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Piast Gliwice 2:2 (1:1)
1:0 - Mateusz Szczepaniak 30'
1:1 - Kamil Vacek (k.) 43'
2:1 - Mateusz Możdżeń 52'
2:2 - Kamil Vacek (k.) 84'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Krystian Nowak, Adam Deja, Adam Mójta - Jakub Kowalski (90' Kamil Jonkisz), Kohei Kato, Marek Sokołowski, Frank Adu Kwame (54' Fabian Hiszpański), Mateusz Możdżeń - Mateusz Szczepaniak (90' Robert Demjan).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Kornel Osyra, Hebert (68' Mateusz Mak), Patrik Mraz - Kamil Vacek, Radosław Murawski, Gerard Badia (62' Sebastian Musiolik), Sasa Zivec (79' Paweł Moskwik) - Josip Barisić.

Żółte kartki: Adam Pazio, Marek Sokołowski, Emilijus Zubas, Robert Demjan (Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz Marcin Pietrowski, Patrik Mraz, Mateusz Mak (Piast Gliwice).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Łukasz Witczyk z Bielska-Białej
[event_poll=52820]

Źródło artykułu: