Czesław Michniewicz: Zabrakło naszego mózgu

Trener Pogoni Szczecin nie karcił podopiecznych po zremisowanym 0:0 meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Michniewicz ubolewał przede wszystkim nad absencją kapitana Rafała Murawskiego.

Pogoń Szczecin pozostała niepokonana w Ekstraklasie, choć to jeden z nielicznych pozytywów po starciu z KGHM Zagłębiem Lubin. Widowisko z cyklu "nie lubię poniedziałków" było zacięte, ale obie drużyny miały problem ze stwarzaniem zagrożenia pod bramkami. Widać było, że na grze szczecinian odbiła się absencja Rafała Murawskiego. Kapitan Pogoni nabawił się urazu w sparingu ze Świtem Skolwin.

- Do końca walczyliśmy o to, żeby Rafał zagrał. Przed południem trenował na bocznym boisku. Podjęliśmy wówczas decyzję, że nie ma szans, by znalazł się w jedenastce. W przerwie spróbował jeszcze raz rozgrzać się i powiedział, że nadal czuje delikatny ból. Nie mogliśmy ryzykować jego zdrowiem. W tej sytuacji musieliśmy pomyśleć nad nowym ustawieniem. Braliśmy pod uwagę dwa warianty - opowiadał Czesław Michniewicz.

Pierwszy wariant zakładał, że w środku pola zagra młodziutki Michał Walski, a drugi, że Takafumi Akahoshi. Ostatecznie Japończyk został cofnięty z rozgrywającego na pozycję numer 8. - Żałuję, że "Aka" zagrał w tym miejscu, ponieważ prezentował się dobrze jako ofensywny, podwieszony pod napastnikiem pomocnik. Liczyłem, że utrzyma się przy piłce. W tygodniu ćwiczyliśmy również ataki skrzydłami.

Pogoń wyglądała statystycznie gorzej od Zagłębia. Miała mniej odbiorów, podań, a także strzałów. - Jestem pewny, że z Murawskim w składzie stworzylibyśmy więcej akcji. Rafał to nasz mózg. Rozgrywa na linii środkowej boiska, a także z własnej połowy. Od niego się wszystko zaczyna i często kończy. Graliśmy już mecze bez Fojuta czy Frączczaka, ale bez Murawskiego jeszcze nie i brakowało nam go.

Michniewicz nie karcił podopiecznych za występ z Zagłębiem. Portowcy zmarnowali szansę, by zmniejszyć stratę do Piasta Gliwice. Na szczycie tabeli pozostał więc status quo - gliwiczanie wyprzedzają Pogoń sześcioma punktami.

- Zgodnie z przewidywaniami mecz z Zagłębiem był trudny. Byliśmy mocno skoncentrowani i staraliśmy się realizować nasz plan. Piłkarze grali z zaangażowaniem i szukali szansy z kontrataku, ponieważ nikt nie chciał się odkryć. Remis jest sprawiedliwym wynikiem. Trzeba go docenić, ponieważ w doliczonym czasie mogliśmy stracić punkt. Kudła popisał się jednak znakomitą interwencją po strzale Woźniaka - ocenił Michniewicz.

[event_poll=52815]

Komentarze (0)