Liga Mistrzów: Kanonada w Madrycie, rekordowy gol Benfiki

 / PAP/EPA/SEDAT SUNA
/ PAP/EPA/SEDAT SUNA

Nicolas Gaitan strzelił najszybszego gola w tej edycji Ligi Mistrzów. Jego bramka nie pomogła jednak Benfice Lizbona, która przegrała z Galatasaray Stambuł (2:1). Emocji zabrakło na Vicente Calderon, gdzie Atletico Madryt rozbiło Astanę (4:0).

Kazachowie po historycznym remisie z Turkami zostali sprowadzeni na ziemię. Różnica w umiejętnościach technicznych i taktycznych była zbyt duża - zawodnicy Astany nie mieli szanse na nawiązanie równorzędnej walki w Madrycie.

Gościom ambicji oczywiście nie można było odmówić. Kopciuszek nie schował się za podwójną gardą i kiedy tylko nadarzała się okazja, próbował wyprowadzać szybkie ataki kończone strzałami. Piłka słupki mijała jednak w znacznej odległości. Gdyby nie konieczność wznawiania gry, Jan Oblak całą pierwszą połowę mógłby oglądać na siedząco.

Gospodarze atakowali tak, jak lubią najbardziej. Sukces miały im dać szybkie natarcia oraz stałe fragmenty gry. Prawie każdy rzut rożny kończyli strzałem. Bliscy szczęścia byli i Diego Godin, i Antoine Griezmann. Udało się jednak dopiero Saulowi Niguezowi, który piłkę do bramki skierował w 23. minucie.

Ten strzał otworzył festiwal. Na 2:0 wynik z pomocą rykoszetu podwyższył Jackson Martinez. Później trafiali jeszcze Oliver Torres (zwieńczył kontrę eleganckim lobem) i Denis Dedeczko, który wepchnął piłkę do własnej bramki. Dwa gole mógł strzelić Fernando Torres, a swojej okazji doczekał się także Foxi Kethevoama.

Nieco więcej emocji było w Stambule. Tam szybko rozegrany rzut wolny przyniósł gola już po siedemdziesięciu czterech sekundach - Gaitan jednego obrońcę wyprzedził, a drugiego oszukał zwodem na zamach, akcję kończąc efektownym podcięciem piłki nad bramkarzem.

To rozwścieczyło gospodarzy. Piłkarze Galatasaray rzucili się do ataku i jeszcze przed przerwą objęli prowadzenie. Najpierw rzut karny wykorzystał Selcuk Inan, a kilkanaście minut później długie podanie z głębi pola na gola sprytnym strzałem z ostrego kąta zamienił Lukas Podolski.

Po przerwie mecz się uspokoił. Gospodarze kontrolowali sytuację na boisku, a strzałów z dystansu szukał Podolski. Benfica była bezradna. Goście dopiero w ostatnich minutach zaatakowali mocniej. Fernando Muslera był jednak bezbłędny i komplet punktów został w Stambule.

Atletico Madryt - FK Astana 4:0 (2:0)
1:0 - Saul Niguez 23'
2:0 - Jackson Martinez 29'
3:0 - Oliver Torres 63'
4:0 - Denis Dedeczko 89' (sam.)

Składy:

Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Stefan Savić, Diego Godin, Guilherme Siqueira, Tiago Mendes (46' Oliver Torres), Yannick Ferreira Carrasco, Gabi, Saul Niguez, Jackson Martinez (67' Fernando Torres), Antoine Griezmann (58' Angel Correa).

Astana: Nenad Erić - Abzał Biejsiebiekow, Jewgienij Postnikow, Denis Dedeczko, Branko Ilić, Jeldos Achmetow, Aleksiej Sczetkin (80' Birzhan Kułbiekow), Serikżan Mużikow (83' Żakip Kożamberdi), Georgij Żukow (64' Igor Pikalkin), Foxi Kethevoama, Junior Kabananga.

Żółte kartki: Jeldos Achmetow (Astana).

Sędzia: Aleksiej Kulbakow (Białoruś).

Galatasaray Stambuł - Benfica Lizbona 2:1 (2:1)
0:1 - Nicolas Gaitan 2'
1:1 - Selcuk Inan 20' (k.)
2:1 - Lukas Podolski 33'

[multitable table=644 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: