PGE GKS - Sandecja: Przełamać domową niemoc

Gospodarze sobotniego spotkania od sierpnia nie są w stanie wygrać na swoim obiekcie. Ich najbliższy rywal na wyjeździe przegrał z kolei w tym sezonie tylko raz.

Zespół Rafała Ulatowskiego po niezłym początku sezonu w minionych tygodniach zaliczył kilka niepowodzeń. Ostatnie zwycięstwo bełchatowianie zanotowali 11 września w Sosnowcu. Na własnym terenie komplet punktów zgarnęli zaś w tym sezonie tylko dwukrotnie (jeszcze w sierpniu). W konsekwencji seryjnej straty punktów plasują się obecnie na zaledwie dwunastym miejscu w tabeli, z siedemnastoma punktami wywalczonymi w trzynastu spotkaniach.

Serii nieudanych spotkań nie udało się piłkarzom PGE GKS-u Bełchatów przerwać w miniony weekend, choć okazja wydawała się ku temu idealna, ponieważ Brunatni na własnym terenie podejmowali czekające na zwycięstwo już siedem spotkań i znajdujące się wówczas w strefie spadkowej Wigry Suwałki. Słabi gospodarze potwierdzili jednak, że mają spore braki w ofensywie i nie dość, że nie strzelili ani jednej bramki, to jeszcze dwie stracili. Humory w zespole z Bełchatowa nie mogą więc być najlepsze, a najbliższy rywal zapowiada, że na GIEKSA Arenę jedzie po punkty.

- Spodziewamy się ciężkiego meczu. Są tam młodzi, ambitni chłopcy. Oba zespoły są jeszcze w budowie, ale za nami przemawia większe doświadczenie. Jedziemy tam po pełną pulę - zapewnia Grzegorz Baran, były piłkarz PGE GKS-u. - Mam w Bełchatowie dużo znajomych, kolegów, aczkolwiek w drużynie już nie. Gram teraz dla Sandecji i mam nadzieję, że przywieziemy punkty z Bełchatowa. Jest to dla mnie mecz praktycznie jak inny, z takim małym sentymentem - dodaje nominalny pomocnik, który ostatnio wystawiany jest jednak na pozycji stopera.

Grzegorz Baran w Bełchatowie spędził 5 lat. Teraz myśli jednak tylko o tym, by pokonać swój były klub
Grzegorz Baran w Bełchatowie spędził 5 lat. Teraz myśli jednak tylko o tym, by pokonać swój były klub

Sandecja Nowy Sącz w dotychczasowych meczach ligowych zgromadziła tyle samo punktów co Brunatni. Ostatnio przełamała jednak gorszą passę i po czterech spotkaniach, w których łącznie udało jej się ugrać zaledwie dwa oczka, pokonała na własnym terenie Miedź Legnica. Bohaterem spotkania został Maciej Małkowski, czyli kolejny były piłkarz PGE GKS-u w szeregach Sandecji, który bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w doliczonym czasie gry. W sobotę w Bełchatowie jednak nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek, podobnie zresztą jak obrońca Mateusz Bartków.

Ostatni raz oba zespoły mierzyły się w czerwcu 2014 roku. Wtedy, przypieczętowując powrót do ekstraklasy, piłkarze z Bełchatowa zdemolowali rywala, wygrywając na swoim terenie 4:0. Pamiętają ten mecz na pewno: wspomniany już Baran i obecny kapitan Brunatnych - Patryk Rachwał, wtedy partnerzy z linii pomocy. W tym sezonie znacznie skuteczniejsi w lidze są jednak nowosądeczanie, którzy dodatkowo w pięciu dotychczasowych meczach wyjazdowych przegrali tylko raz (1-3-1). Czy odmłodzony PGE GKS będzie w stanie pogorszyć im ten bilans?

PGE GKS Bełchatów - Sandecja Nowy Sącz / sobota 24.10.2015 r., godz. 17:00

Przewidywane składy:

PGE GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik - Piotr Witasik, Seweryn Michalski, Vaclav Cverna, Lukas Kuban, Łukasz Wroński, Patryk Rachwał, Lukas Klemenz, Jakub Serafin, Cezary Demianiuk, Szymon Stanisławski.

Sandecja Nowy Sącz: Marek Kozioł - Przemysław Szarek, Witalij Berezowskij, Grzegorz Baran, Kamil Słaby, Bartosz Sobotka, Matej Nather, Bartłomiej Kasprzak, Sebastian Szczepański, Adrian Danek, Arkadiusz Aleksander.

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).

Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - Sandecja Nowy Sącz
Wyślij SMS o treści PILKA.SANDECJA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - Sandecja Nowy Sącz
Wyślij SMS o treści PILKA.SANDECJA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (0)