Przyjemne pozasportowe obowiązki piłkarzy Sandecji

Klub z Nowego Sącza walczy o przyszłych adeptów swojej akademii. Rozpoczął się drugi sezon wizyt w przedszkolach. Okazuje się, że sportowcy świetnie odnaleźli się w nieco innej roli, niż zazwyczaj.

Pierwsza edycja akcji "Sandecja w przedszkolach" przyniosła wymierne efekty. Klubowa akademia zyskała nową grupę liczącą 23 osoby, ćwiczące pod okiem trenera Tomasza Tokarczyka. Właśnie ten szkoleniowiec jest mózgiem i pomysłodawcą wszystkich spotkań piłkarzy z dziećmi.

Tym razem sądecka drużyna reprezentowana przez Macieja Małkowskiego, Grzegorza Barana i Bartłomieja Kasprzaka, odwiedziła Niepubliczne Przedszkole Danapis w Nowym Sączu. Gospodarze przyjęli oryginalną koncepcję spotkania. Pracownicy przedszkola i wszyscy podopieczni byli przebrani za pszczoły. Nawet piłkarze w pewnym momencie przybrali podobne kreacje.

Piłkarze bawili się doskonale, fot. Sandecja Nowy Sącz
Piłkarze bawili się doskonale, fot. Sandecja Nowy Sącz

Sportowcy opowiadali na pytania, ale też zmierzyli się z różnymi konkurencjami, niekoniecznie związanymi z ich zawodem. Przy zawiązanych oczach musieli odgadnąć, czym zostali poczęstowani. W menu znalazła się cytryna, miód i dżem. Nie brakowało śpiewu, ale też okrzyków inspirowanych stadionowymi przyśpiewkami.

- Mnie najbardziej podobał się moment, gdy musieliśmy zatańczyć. Bawiliśmy się doskonale, przy świetnej atmosferze - oby więcej takich spotkań. Jest nas w drużynie dużo, więc niech nas wysyłają do kolejnych placówek - mówił uśmiechnięty od ucha do ucha, Bartłomiej Kasprzak. - Wszystkim paniom pracującym w przedszkolu, należą się gratulacje za wzorową organizację naszej wizyty - dodał Maciej Małkowski.

Dyrektorka placówki zwróciła uwagę na reakcje dzieci, dla których spotkanie z zawodnikami Sandecji było ogromnym przeżyciem. - Jestem przeszczęśliwa, że odwiedzili nas gracze Sandecji i taka akcja miała miejsce u nas. Wszystko poszło zgodnie z planem. Liczę na dalszą współpracę - zakończyła Danuta Wiercioch.

Komentarze (0)