Nikolić był w spotkaniu z Brugią niewidoczny. Praktycznie nie stworzył sobie żadnej sytuacji strzeleckiej. Reprezentant Węgier tłumaczy, dlaczego Legia grała tak słabo w pierwszej połowie.
- Nie realizowaliśmy założeń trenera. Ten radził nam przed meczem, żebyśmy wymieniali podania po ziemi, utrzymywali się przy piłce i naciskali rywala pressingiem. Tak nie było. Graliśmy coś innego. Nie potrafię odpowiedzieć, dlaczego - rozkłada ręce napastnik.
- Brugia to klasowy rywal. Potrafił wykorzystać nasze słabości. Ich piłkarze bardzo dobrze prezentowali się na bokach boiska. Szkoda, że przebudziliśmy się dopiero po przerwie - dodaje.
Legia zremisowała z Brugią 1:1. W grupie D zajmuje ostatnie miejsce i z jednym punktem ma tylko matematyczne szanse na awans do fazy play-off Ligi Europy.
Legia - Brugge 1:1: gol Kucharczyka
{"id":"","title":""}