Śledztwo w tej sprawie trwa już ponad 2 lata. Hiszpański dziennik "El Pais" dotarł jednak do dokumentów, z których można poznać dokładne szczegóły całej sprawy. Według mediów, podczas sprzedaży gruntów z północnej części miasta, Las Tablas, mogło dojść do czynów korupcyjnych.
Omawiane tereny trafiły do "Królewskich" w wyniku porozumienia z władzami miasta w 1998 roku. Później okazało się, że część Las Tablas wciąż jest strefą publiczną i prywatna firma (w tym przypadku Real) nie może zagospodarować jej przestrzeni.
W 2011 roku prezes klubu, Florentino Perez, spotkał się z władzami miasta, by ostatecznie rozwiązać kwestię tych terenów. W ich wyniku klub otrzymał rekompensatę w wysokości 22,7 mln euro. Śledztwo wykazało jednak, że grunty w czasie wyceny mogły być warte maksymalnie 12,2 mln. Jeśli medialne doniesienia się potwierdzą, Realowi grozi postawienie zarzutu nielegalnego otrzymania finansowej pomocy z publicznej kasy.
Lista chętnych po Edena Hazarda coraz dłuższa