Takie spotkanie zdarza się raz na rundę, więc wydarzeniu na Podkarpaciu poświęcamy najwięcej miejsca. Tydzień temu miejscowa Stal Mielec straciła pozycję lidera po dwóch miesiącach panowania w II lidze. Jej przewaga nad grupą pościgową była w pewnym momencie wielka, ale nie wystarczyła nawet do półmetka sezonu.
W poprzednich trzech kolejkach mielczanie nie wygrali, a ostatnio polegli 0:2 z ROW-em 1964 Rybnik, czyli przeciwnikiem z dołu tabeli, a na dodatek pogrążonym w problemach finansowych. Janusz Białek zapowiadał, że jego Stal ma dołek za sobą, ale albo wyszedł przed szereg, albo zaklinał rzeczywistość. Porażka była zasłużona i miała dla mielczan wysoką cenę.
- Wróciliśmy w złych nastrojach z Rybnika. Teraz sytuacja jest jednak inna. Nasze występy u siebie są lepsze, lepiej punktujemy i inaczej nastawiamy się do występu przed własną publicznością. Czas na bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Być może wejście zmienników spowoduje, że będziemy trudniejsi do rozszyfrowania - zapowiada Białek, który ma kilka problemów kadrowych przed starciem na szczycie.
Do Mielca przyjeżdża nowy lider Wisła Puławy. Duma Powiśla przegrała ostatni raz jeszcze w sierpniu. Tydzień temu pokonała Siarkę Tarnobrzeg 3:1, choć do przerwy przegrywała. - Jeżeli moi piłkarze nie będą teraz patrzeć w tabelę, to będą psychologicznie mocniejsi. Im bliżej byli lidera, tym więcej było u nich paniki - przyznał trener Bohdan Bławacki.
Miejsce, w które nie powinni również zaglądać puławianie, to historia ich konfrontacji ze Stalą. Nie zdobyli w nich dotychczas ani punktu, ani gola. Sezon temu w Mielcu było 4:0. Po dwa gole zdobyli Bartosz Nowak i Sebastian Łętocha. Pierwszy jest w ostatnich tygodniach bez formy, a Łętocha ma problemy zdrowotne i nie będzie w sobotę bronić pozycji lidera w klasyfikacji strzelców.
Kolejka rozpocznie się w Kołobrzegu. Niepokonana u siebie Kotwica zagra w piątek ze Zniczem Pruszków. Drużyna z Mazowsza zakradła się po cichu blisko czołówki, a jeżeli zdobędzie twierdzę Kotwicy, to może wskoczyć na miejsce premiowane awansem. Po marnym starcie sezonu wydawało się to mało prawdopodobne. Kotwica nie przegrywa w domu, a Znicz na wyjeździe. Zapowiada się więc interesujące zderzenie żywiołów.
Oczy warto skierować również na Radom. Miejscowy beniaminek złapał zadyszkę i zleciał w tabeli tuż za swojego przeciwnika GKS Tychy. - Nasze mecze są ostatnio jak akcje na giełdzie, raz jest lepiej, a raz gorzej - porównał trener Kamil Kiereś po ostatnim zwycięstwie z Nadwiślanem Góra. - Ta wygrana była dla nas bodźcem do ciężkiej pracy, która nas jeszcze czeka. Musimy wycisnąć z tych, pozostałych pięciu meczów co się da, zaczynając na trudnym terenie w Radomiu.
Tylko teoretycznie mało emocji niesie ze sobą konfrontacja Gryfa Wejherowo z Rakowem Częstochowa. Drużyna Piotra Rzepki wygląda od dawna jak grupa przypadkowych piłkarzy, która spotkała się na boisku. W końcu jednak musi zagrać choć odrobinę lepiej, a przyjazd naszpikowanego znanymi graczami Rakowa, to dodatkowy bodziec. Ważne dla dołu tabeli będą również spotkania w Stargardzie, Górze i Brzesku.
15. kolejka II ligi:
Kotwica Kołobrzeg - Znicz Pruszków / pt. 30.10.2015 godz. 18.00
Błękitni Stargard Szczeciński - ROW 1964 Rybnik / sob. 31.10.2015 godz. 12.00
Siarka Tarnobrzeg - Olimpia Zambrów / sob. 31.10.2015 godz. 13.00
Radomiak Radom - GKS Tychy / sob. 31.10.2015 godz. 13.00
Gryf Wejherowo - Raków Częstochowa / sob. 31.10.2015 godz. 13.00
Legionovia Legionowo - Stal Stalowa Wola / sob. 31.10.2015 godz. 14.00
Okocimski Brzesko - Puszcza Niepołomice / sob. 31.10.2015 godz. 14.00
Nadwiślan Góra - Polonia Bytom / sob. 31.10.2015 godz. 14.00
Stal Mielec - Wisła Puławy / sob. 31.10.2015 godz. 16.00
[multitable table=626 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]