PGE GKS Bełchatów Olimpię Grudziądz pokonał 3:1. - Lenarcik, Witasik, Michalski, Szymorek, Bartosiak, Flaszka, Zięba - to są nazwiska, na których oparliśmy budowanie nowego GKS-u, bo to są wychowankowie klubu. Chłopcy 22-letni maksimum, na których spoczywa ciężar odpowiedzialności za punkty, za to, żeby GKS wrócił na swoje dobre tory czyli do Ekstraklasy za jakiś okres czasu - mówił po meczu Rafał Ulatowski.
- Myślę, że w tym spotkaniu z przyjemnością patrzyło się na grę, na serce, na zaangażowanie tych chłopaków. Jak powiem, że to był debiut Dawida Flaszki za mojej kadencji w pierwszym zespole, to myślę, że z takimi piłkarzami to przyjemność pracować. Naprawdę jestem pełen podziwu dla całego zespołu, że potrafiliśmy po raz kolejny stały fragment gry uczynić naszym złotem - dodał szkoleniowiec spadkowicza z Ekstraklasy.
- Cieszę się bardzo, bo to jest drugie zwycięstwo pod rząd. Przed nami kolejny mecz, z Rozwojem Katowice, który zrobił coś niemożliwego i na swoim boisku pokonał Miedź Legnica przegrywając 0:1 do 88. minuty - podkreślił Ulatowski nawiązując już do kolejnego spotkania ligowego.
Szkoleniowiec bełchatowian pocieszał także Artura Skowronka, który jest trenerem Olimpii. Jego podopieczni zajmują ostatnie miejsce w tabeli. - Nie ma łatwych przeciwników i myślę, że Olimpia Grudziądz też nie należy do łatwych rywali. Abstrahując od jej wyników, jest to zespół grający w piłkę. Nie kopiący jej do przodu, mający swój styl gry. Też byłem w takich momentach niechlubnych, gdy miałem więcej porażek niż zwycięstw. Najważniejsze jest to, żeby mieć głowę wysoko i wierzyć w to, co się robi - podsumował Ulatowski.