Leroy Sane - nowy superdzieciak z Schalke

Motorem napędowym Schalke w tym sezonie jest ledwie 19-letni Leroy Sane. Zdaniem ekspertów, skalą talentu bije na głowę Juliana Draxlera. Już teraz po skrzydłowego zgłaszają się giganci europejskiego futbolu.

Sane to młoda gwiazda, którą zrodziła wspaniała akademia "Knappenschmiede". Młodzian w 11 kolejkach zdobył cztery gole i zanotował dwie asysty. Miał więc udział przy sześciu na czternaście zdobytych przez Schalke bramek. Jego średnia not w "Kickerze" wynosi 3,36. Niższymi mogą pochwalić się tylko Joel Matip (3,18) oraz Ralf Faehrmann (2,55).

- Świetny zawodnik. Jest fenomenalnie wyszkolony technicznie. Potrafi zrobić z piłką bardzo dużo. Ma umiejętność wygrywania pojedynków. Nie brakuje mu pewności siebie, ale i dojrzałości. Choć akurat to drugie jest cechą niemal wszystkich młodych graczy z Niemiec. Przewiduje to ich system szkolenia - mówi nam były napastnik między innymi Hansy Rostock, Sławomir Chałaśkiewicz.

Pierwsze powołanie

Wielki talent Sane zauważył również Joachim Loew. 19-latek dostał już powołania do dorosłej reprezentacji Niemiec na najbliższe spotkania z Francją oraz Holandią. - To wygrany początku sezonu. Obserwowaliśmy go już w drużynach młodzieżowych. Ma wielki potencjał - wyjaśniał nominację Loew.

Zdaniem legendy klubu Schalke, Ruedigera Abramczika sprzedany niedawno do Wolfsburga za 36 milionów euro Draxler pod względem potencjału nie dorównuje Sane. - On ma tego jeszcze więcej! Dysponuje lepszym dryblingiem. Posiada też ogromny ciąg na bramkę. Jest jak ostatni Mohikanin, który chce strzelić gola. Z pewnością Joachim Loew ma go już na celowniku - mówił na łamach "Bilda" Abramczik.

Dotychczas świat znał Sane przede wszystkim z debiutu i gola podczas meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. Właśnie wtedy młody Niemiec zmienił kontuzjowanego Erica Maxima Choupo-Motinga, by chwilę później pięknym strzałem zza pola karnego pokonać Ikera Casillasa. Zdobywając tamtą bramkę, zachwycił piłkarski świat. Mówiono wówczas, że w Schalke wypływa kolejny po Draxlerze, Leonie Goretzce i Maximilianie Meyerze gigantyczny talent.

Sportowe geny

Geny odpowiedzialne za piłkarskie umiejętności Sane odziedziczył po ojcu, byłym środkowym napastniku. Nie byle jakim zresztą. Souleyman zaliczył aż 174 mecze w Bundeslidze i zdobył 51 goli. Był zawodnikiem między innymi SC Freiburg, 1.FC Nuernberg czy SG Wattenscheid 09. Wystąpił 55 razy w reprezentacji Senegalu. Niemcy spodobały mu się tak bardzo, że po zakończeniu kariery nie chciał już wrócić do Francji, gdzie się wychował. Zwłaszcza, że jego żona pochodziła z Dolnej Saksonii i tym bardziej nie zamierzała opuszczać rodzinnego kraju.

Matka Leroy'a również uprawiała sport. Nim poślubiła Souleymana i urodziła trzech synów (pozostali dwaj są piłkarzami grup młodzieżowych Schalke U12 oraz U23), była jedną z najbardziej znanych w Niemczech gimnastyczek. Regina Weber-Sane tytuł mistrzyni kraju w tej dziedzinie wygrała aż 32-krotnie. Jest też jedyną Niemką, której udało się zdobyć medal olimpijski w gimnastyce artystycznej. Przywiozła brąz z ikrzysk w Los Angeles (1984).

- Souleyman się chyba nie obrazi, jeśli powiem, że syn będzie albo już jest lepszy od niego - śmiał się Abramczik. Już dziś po Leroy'a Sane zgłaszają się takie marki jak Arsenal. Zatrzymanie go w Gelsenkirchen, gdzie jako 9-letni chłopiec trafił z SG Wattenscheid 09 będzie naprawdę trudne.

Mateusz Karoń

Źródło artykułu: