Skąd eksplozja formy Henricha Mchitarjana? "Gdyby Messi grał w obronie, nie byłby gwiazdą"

Ormianin jest jednym z liderów Borussii Dortmund w tym sezonie. Spisuje się zdecydowanie lepiej niż w poprzedniej edycji, kiedy drużynę prowadził jeszcze Juergen Klopp.

Jeśli wierzyć statystykom, Henrich Mchitarjan poprawił się o kilka poziomów. W sezonie 2014/2015 rozegrał 42 mecze, strzelając 5 goli i 7 razy asystując. Jego dorobek w nowych rozgrywkach to 18 spotkań, 12 bramek oraz 11 asyst! Progres jest doskonale widoczny także w postawie Ormianina na boisku.

"Miki" doskonale współpracuje z Marco Reusem, Pierre-Emerickiem Aubameyangiem i Shinjim Kagawą, jest bardzo aktywny, szybki, przebojowy, nakręca akcje Borussii Dortmund i rzadko traci piłkę. Trudno znaleźć u 26-latka jakiekolwiek słabe punkty, podczas gdy jeszcze w rundzie wiosennej sezonu 2014/2015 Mchitarjan był ostro krytykowany i sugerowano, że źle czuje się w Borussii.

Skąd taka przemiana byłej gwiazdy Szachtara Donieck? Jego agent ma proste wytłumaczenie: Miki nigdy nie miał problemu mentalnego, teraz po prostu gra na swojej pozycji, na której jest czołowym zawodnikiem Europy. Trzeba powierzać piłkarzom takie role, w których są najlepsi. Gdyby Messi grał na boku obrony, prawdopodobnie nie byłby gwiazdą - tłumaczy Mino Raiola, cytowany przez "Bild".

W zespole Kloppa Mchitarjan najczęściej pełnił rolę prawoskrzydłowego, natomiast u Tuchela występuje głównie po lewej stronie boiska. Trudno jednak w pełni zgodzić się z Raiolą, skoro w ostatnim meczu z Werderem (3:1) Ormianin zaprezentował się fantastycznie (gol i 2 asysty), a był ustawiony na prawej flance.

Po zmianie trenera znacząco w górę poszła nie tylko forma Mchitarjana, ale także Kagawy, a Japończyk zarówno u Kloppa, jak i Tuchela wcielał się w rolę ofensywnego pomocnika.

Komentarze (0)