Wojskowi przegrali w Brugii po goli Thomasa Meuniera z 38. minuty. Po czterech kolejkach mają na koncie tylko punkt i praktycznie są już poza burtą rozgrywek.
- Wydaje mi się, że rozegraliśmy niezły mecz. Wyglądało to lepiej niż w Warszawie. Chcieliśmy osiągnąć dobry rezultat, ale takie jest życie - mówi Stanisław Czerczesow.
- Jeśli chodzi o nasze ustawienie, wydaje mi się, że wszystko było dobrze zaplanowane. Na początku zagraliśmy piątką obrońców, bo nie chcieliśmy pozwolić rywalom na narzucenie ich stylu gry. Wynik wymusił jednak zmianę ustawienia, ale uważam, że w obu spisaliśmy się nienagannie - dodaje Rosjanin.
Czerczesow nie chciał wystawiać swoim podopiecznym indywidualnych ocen: - Nie dzielę drużyny na obrońców, pomocników i napastników. Nie jesteśmy zlepkiem kilkunastu graczy. Jeśli chodzi o indywidualne, niewymuszone błędy, to rywale popełnili ich znacznie więcej.
Szanse Legii na awans do 1/16 finału Ligi Europy są niskie. Wicemistrzowie Polski potrzebują nie tylko zwycięstw w dwóch ostatnich kolejkach, ale też korzystnych dla nich rezultatów innych spotkań.
- Jesteśmy zawodowcami, nie będziemy oglądać się na innych. Zamierzamy wygrać dwa kolejne spotkania i będziemy przygotowywać się do nich najlepiej, jak potrafimy - mówi Czerczesow.