W sobotę na pewno nie zagra Gerson, który w ostatnim czasie nie znajdował się w najwyższej formie. - Zawsze problemem jest powrót po trzymiesięcznej kontuzji i gra w każdym meczu. Z drugiej strony musi grać na takim poziomie, na jaki go stać. Zgodzę się z tym, że nie gra tak, jak może. Chcemy jednak dać mu pewność siebie i pomóc mu w tym. W przyszłości może będziemy musieli znaleźć alternatywę, ale wiem że stać go na dużo. Gdy czasem coś nie wychodzi poza sportem, należy pomagać i wspierać zawodnika. Ważne jest znać wszystkie szczegóły życia piłkarza, jego środowisko i wtedy można pomóc zawodnikowi. Każdy jest człowiekiem i trzeba go wspierać. To nasz obowiązek - powiedział Thomas von Heesen.
Niemiecki trener Lechii Gdańsk miał spore zastrzeżenia do przygotowania zespołu. - Piłkarze mają dobrą mentalność i za tym może iść właśnie jakość. Piłkarze pracują na sto procent. Pracujemy nad wieloma czynnikami, jak gra z piłką, czy bez niej. To duża przestrzeń do pracy. Chcemy najpierw pokonać te łatwiejsze szczeble, by potem zająć się tymi trudniejszymi. Teraz pracujemy nad podstawami i cieszę się, że zimą będziemy mogli popracować na odpowiednim poziomie. Teraz do grudnia musimy zdobywać najwięcej punktów jak potrafimy. W zimę będziemy pracować mocniej i jesteśmy na to gotowi - zapowiedział.
Co trzeba poprawić w pierwszej kolejności? - Będziemy pracować nad atakiem pozycyjnym, czy komunikacją w zespole. Trzeba patrzeć na to co się dzieje na boisku i rozmawiać podczas meczu z kolegami z zespołu. Nie chodzi tu tylko o rozmawianie w konkretnym języku, a o język ciała. Trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązanie i tutaj mamy dużo przestrzeni do pracy. W pierwszej jedenastce nie mamy wielu obcokrajowców i można ze sobą nawet rozmawiać po polsku - zauważył von Heesen.
Kolejnym wyzwaniem gdańszczan jest mecz w Chorzowie z Ruchem. - Nie wygrali z Termalicą, a my wygraliśmy. Oglądałem ich mecze, szczególnie domowe i musimy się na nich odpowiednio przygotować. To groźny rywal i wszyscy musimy zdawać sobie z tego sprawę. Każdy trener ma swoje spostrzeżenia i zobaczymy jak zostanie to przełożone na boisko - dodał trener Lechii.
Dudka: sędzia był fatalny