Dopiero w ostatnich minutach zwycięstwo na własnym boisku uratowała Valencia. Nietoperze w pojedynku z Sevillą mogli poszczycić się bardzo skutecznym początkiem i końcem, co wystarczyło na rozprawienie się z Andaluzyjczykami. Już w 5. minucie David Villa wykorzystał błąd rywali i wpisał się po raz kolejny na listę strzelców. Później spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, a goście od czasu do czasu starali się doprowadzić do wyrównania. Udało się to osiągnąć dopiero po przerwie, kiedy to w kwadrans zdołali nawet wyjść na prowadzenie. Wydawało się, że Andaluzyjczycy będą już jedną nogą w półfinale, ale świetna postawa Rubena Barajy oraz kolejny błąd przyjezdnych uratował Che.
Również kwestią otwartą pozostaje drugi dwumecz. Derby Barcelony tym razem nie powaliły na kolana, a dobre okazje strzeleckie można było policzyć na palcach jednej dłoni. Niespodziewanie to Espanyol był bliżej strzelenia bramki, ale z dobrej strony pokazał się golkiper Jose Pinto. W środowy wieczór FC Barcelona nie potwierdziła swojej wielkiej ofensywnej siły i zaledwie dwa razy poważniej zagroziła rywalom.
Valencia - Sevilla 3:2 (1:0)
1:0 - Villa 5'
1:1 - Fabiano 52'
1:2 - Correira 67'
2:2 - Baraja 84'
3:2 - Mata 86'
Espanyol Barcelona - FC Barcelona 0:0