Wisła Płock wróciła na szczyt, domowy koszmar Wigier Suwałki

Drużyna z Płocka wygrała 2:1 z Wigrami Suwałki i wiadomo, że będzie liderem I ligi po 16. kolejce. Trwa koszmar Wigier Suwałki, które przegrały szósty z rzędu mecz u siebie i wylądowały w strefie spadkowej.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Wszystkie gole w Suwałkach padły przed przerwą. Drużyny zabrały się do ataku, z tym, że początkowo ofensywa obu była jałowa. Szczęścia spróbowali pomocnicy Łukasz Moneta i Maksymilian Rogalski, ale nie nastawili dobrze celowników.

Prowadzenie dla lidera zdobył w 21. minucie Damian Piotrowski strzałem z ostrego kąta po drugim rogu bramki Hieronima Zocha. Wisła Płock nie utrzymała w tym momencie koncentracji i szybko straciła przewagę gola. Łukasz Hanzel dopadł do piłki przed polem karnym i precyzyjnym strzałem umieścił ją w narożniku.

Na stadionie zrobiło się gwarno i przez kilkanaście minut była nadzieja na przełamanie Wigier Suwałki. Zgasił ją dość kuriozalnym golem Arkadiusz Reca. W 38. minucie młodzieżowiec popisał się rajdem w pole karne i bardzo szczęśliwie skierował podanie z głębi pola do bramki. Nie popisali się w tej sytuacji bramkarz i obrońcy Wigier.

Reca jeszcze o tym nie wiedział, ale właśnie ustalił wynik spotkania na 1:2.

- Nie szło nam i jest dużą sztuką wygrać taki mecz - cieszył się Marcin Kaczmarek, trener Wisły Płock. - Piłkarze bardzo się starali, ale nie wychodziło im to najlepiej. Zdobyliśmy dwa gole, mieliśmy też trochę szczęścia. Szczególnie po strzale Ruszkula, który minimalnie chybił po przerwie. Zdobyliśmy cenne punkty, choć z przebiegu gry nie jesteśmy na pewno zadowoleni.

Sytuacja, o której wspomniał Kaczmarek miała miejsce w 72. minucie, gdy pomocnik Wigier chybił z bliska. Poza tym doprowadzić do remisu próbowali Moneta, ponownie Ruszkul, a na koniec Łukasz Hanzel, który mógł zdobyć swojego drugiego gola z rzutu wolnego. Trafił pechowo w spojenie słupka z poprzeczką.

Wisła wiezie komplet punktów do Płocka, natomiast Wigry Suwałki przegrały trzeci mecz z rzędu, a szósty na własnym stadionie. Kolejne rozczarowanie ma również bolesne konsekwencje. Drużyna wylądowała w strefie spadkowej, co dodatkowo psuje jej kondycję psychiczną.

- Muszę znów tłumaczyć się z porażki. Zagraliśmy dobry mecz i było widać zaangażowanie oraz chęć zwycięstwa. Wyglądaliśmy nieźle, operowaliśmy piłką i stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Lepszych chyba nie mogliśmy mieć z takim rywalem jak Wisła. Jeżeli utrzymamy obecny rytm, to mam nadzieję, że w ostatnich, trzech meczach zapunktujemy - liczy Donatas Vencevicius, trener Wigier.

Wigry Suwałki - Wisła Płock 1:2 (1:2)
0:1 - Damian Piotrowski 21'
1:1 - Łukasz Hanzel 22'
1:2 - Arkadiusz Reca 38'

Składy:

Wigry: Hieronim Zoch – Jakub Bartkowski, Maciej Wichtowski, Adrian Karankiewicz, Artur Bogusz - Aleksandar Atanacković (62' Piotr Ruszkul), Bartłomiej Kalinkowski - Damian Gąska (79' Mateusz Żebrowski), Łukasz Hanzel, Łukasz Moneta - Kamil Adamek (75' Dawit Makaradze).

Wisła: Seweryn Kiełpin – Cezary Stefańczyk, Bartłomiej Sielewski, Przemysław Szymiński, Patryk Stępiński - Piotr Wlazło, Maksymilian Rogalski - Damian Piotrowski (82' Jakub Bąk), Wojciech Łuczak (74' Piotr Mroziński), Arkadiusz Reca (67' Dominik Kun) - Mikołaj Lebedyński.

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 933.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×