Czytaj w "PN": Startują przygotowania do Euro 2016. W zgodzie z logiką

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Pierwsze po zapewnieniu sobie przez Biało-Czerwonych awansu do finałów Euro 2016 zgrupowanie reprezentacji Polski rozpoczęło się 215 dni przed inauguracją mistrzostw we Francji.

Wydawać by się zatem mogło, że ponad siedem miesięcy to okres wystarczający nawet do zupełnego przebudowania drużyny narodowej. Kiedy jednak popatrzy się w oficjalne terminy FIFA, okazuje się, że to tylko iluzja. Do następnego spotkania Adama Nawałki z wszystkimi podopiecznymi dojdzie bowiem dopiero za następne 130 dni.

Nawałka już podczas czerwcowej kursokonferencji dla ligowych szkoleniowców zadeklarował, że nie będzie nikomu psuł zimowych przygotowań i nie zorganizuje żadnego, czyli nawet krótkiego, zgrupowania dla części kadrowiczów z krajowych klubów poza oficjalnymi terminami FIFA. Czyli druga połowa listopada, cały grudzień, styczeń i luty, a także pierwsza połowa marca dla budowania taktycznych schematów i pracy nad zgraniem poszczególnych formacji będzie najzwyczajniej w świecie stracona. Co powinno dać do myślenia dość licznym krytykom ostatnich powołań naszego selekcjonera, wytykającym niekończące się zaproszenia dla niegrającego w Lechii Gdańsk Sebastiana Mili i spisującego się w barwach zespołu z Trójmiasta znacznie poniżej oczekiwań Sławomira Peszki. Nawałka wychodzi z logicznego założenia, że wyselekcjonowana w czasie ponad 2-letniej kadencji kadra jest zwarta i gotowa. Bo inna po zakończonych awansem eliminacji być nie może. Co jednak nie oznacza, że selekcja została zakończona.

(…)

Dąbrowski i Cetnarski na czele dublerów

Równolegle do prowadzenia i monitorowania - a także zalecania indywidualnych ćwiczeń przez trenera przygotowania motorycznego kadry Remigiusza Rzepki - trzonu zespołu, wnikliwie obserwowane jest także szerokie zaplecze kadry. O tym, że w notesie selekcjonera znalazło się nazwisko na przykład Jacka Góralskiego już w "PN" informowaliśmy.

Nawałka nie ma jednak na celu sztucznej produkcji kadrowiczów, dlatego wraz ze współpracownikami wychwytuje oczywiście wszystkich wyróżniających się graczy, ale potem oczekuje, że taki wyłowiony kandydat przynajmniej przez rundę będzie prezentował jakość i powtarzalność uprawniające do przyjazdu na zgrupowanie reprezentacji. Dlatego teraz - ponownie (!) - w rankingu dublerów mocną pozycję ma Damian Dąbrowski z Cracovii. Spośród środkowych pomocników większe wrażenie na szkoleniowcach kadry narodowej wywierał ostatnio jedynie Mateusz Cetnarski, który na dziś wydaje się najpoważniejszą alternatywą dla Mili, na wypadek gdyby Sebastian nie otrząsnął się z jesiennego marazmu do marcowych powołań.

(…)

Adam Godlewski

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika „Piłka Nożna”! Od wtorku w kioskach!

Czytaj więcej w "Piłce Nożnej"

Pierwsze zgrupowanie finalistów. Lewy idzie na rekord

Co ciekawego w tym tygodniu? Zestaw meczów

Jedenastka weekendu 15 kolejki Ekstraklasy wg "Piłki Nożnej" 

Komentarze (0)