Bośnia chce poprawki po mundialu

Bilety na mecz barażowy reprezentacji Bośni z Irlandią rozeszły się w błyskawicznym tempie. Bośniacy już raz przegrali dwumecz o Euro, ale przeciwnika mieli zdecydowanie bardziej renomowanego.

Edin Dzeko i spółka marzyli o wyjeździe na Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. W barażu przydarzyła się im konfrontacja z Portugalią. U siebie potrafili zremisować, ale na wyjeździe przegrali dotkliwie 2:6. W ten sposób Selecao ponownie pozbawili przeciwnika marzeń o dużym turnieju. Od tego czasu w Bośni dużo się wydarzyło, a kibice nie narzekali na nudę.

Po pierwsze i najważniejsze Bośniacy wyjechali na mundial w Brazylii. Byli żegnani i witani w kraju z honorami, choć oczekiwania były ciut większe. Zuto Plavi zagrali podobnie jak Polska na mistrzostwach świata w Korei i Japonii. Debiutant przegrał dwa mecze, po czym uratował honor zwycięstwem 3:1 z Iranem. - Mogliśmy wrócić do domu z podniesionymi głowami - stwierdził Safet Susić, selekcjoner Bośni.

- Po porażce z Argentyną kluczowe było spotkanie z Nigerią. Na tle Iranu pokazaliśmy, że mogliśmy osiągnąć więcej na tych mistrzostwach. Teraz czeka nas odpoczynek, a później powalczymy o kwalifikację na Euro 2016. Oczekuję, że bez problemów pojedziemy do Francji - zapowiadał Miralem Pjanić.

Życie pokazało, że problemy jednak są, ale o tym za moment. W czasie, kiedy reprezentanci Bośni odpoczywali, dziennikarze nawoływali do zmian w kadrze. Jednym z pokrzywdzonych, był przed mundialem Semir Stilić. Media przygotowały listę 10 zawodników, którzy powinni zadebiutować po mundialu. Susić nie był równie entuzjastycznie nastawiony do rewolucji personalnej.

Bośnia wylądowała w barażu, ponieważ przegrała w eliminacjach z Belgią oraz Walią. Kończyła fazę grupową już bez Susicia. Jego drużyna traciła punkty w połowie meczów. Potrzebna była więc zmiana selekcjonera po pięciu latach. Nowym został Mecha Bazdarević. - Moim zdaniem trafiliśmy na najtrudniejszego rywala w barażu. Oczywiście możemy wygrać z każdym, ale losowanie mogło być lepsze - stwierdził Bazdarević.

Bośnia i Hercegowina była rozstawiona w losowaniu i trafiła na Irlandię.

- Irlandczycy mają jakość i nie wahali się zagrać odważnie przeciwko tak silnemu przeciwnikowi jak Niemcy, więc nie wiem dlaczego mieliby czuć strach przed nami - cytuje Bazdarevicia portal nezavisne.com. - Nie chce oceniać przed meczem, która drużyna jest silniejsza. Stawka jest wysoka, a dla niektórych zawodników będą to najważniejsze mecze w karierze. Przed rewanżem chcemy zaliczki, ale przede wszystkim zera z tyłu.

Zuto Plavi nie grali dotychczas meczu o stawkę z Irlandią. W meczu towarzyskim przegrali 0:1. Podobny styl wyspiarski prezentuje Walia, z którą akurat poradzili sobie w tych eliminacjach. U siebie pokonali Smoki, a na wyjeździe zremisowali.

- Nie będziemy czymkolwiek zaskoczeni. Po raz trzeci gramy w barażu. To byłoby ukoronowanie, gdyby po mundialu przyszło nam pojechać na mistrzostwa Europy. Chcemy się tam poprawić i odegrać. To byłoby dobre dla całego kraju. Wszystko jest w naszych rękach, nogach i głowach - dodał Senad Lulić.

Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w piątek o 20.45. Od dawna nie można kupić biletów w kasach po nominalnej cenie. Zainteresowanie było tak duże.

Komentarze (0)