Irlandia zazdrosna i osłabiona

Reprezentacja Irlandii nie przystąpi do spotkania barażowego z Bośnią w najsilniejszym składzie. Jej zwycięstwo w dwumeczu o Euro 2016 podniesie wartość sukcesu Biało-Czerwonych.

- Chcemy być na miejscu Polski i mam nadzieję, że za miesiąc do niej dołączymy - zapowiedział Martin O'Neill, selekcjoner reprezentacji Irlandii po porażce w Warszawie. Skazała ona Wyspiarzy na grę w barażu.

Irlandia nie była rozstawiona w losowaniu i trafiła na Bośnię i Hercegowinę. Jeżeli poradzi sobie w dwumeczu, to pojedzie na drugie Euro z rzędu. Zieloni chłopcy gościli poprzednio w Polsce, gdzie zagrali tylko trzy boje w grupie. Irlandia nie zapunktowała w meczach w Hiszpanią, Włochami oraz Chorwacją. Została jednak zapamiętana ze względu na atmosferę, którą potrafili stworzyć kibice na meczach w Poznaniu i Gdańsku. Do naszego kraju przyjechała duża grupa barwnych i rozśpiewanych Irlandczyków.

W kończących się eliminacjach ponownie zagrali w Polsce, a na dodatek było to najważniejsze spotkanie o bezpośredni awans. Przegrali 1:2, ale i tak ocenili kampanię pozytywnie. Po porażce ze Szkocją nadzieje na wysokie miejsce w grupie były niewielkie. Następnie Irlandia złapała wiatr w żagle - nie przegrała żadnego z pięciu pojedynków i potknęła się dopiero w Warszawie.

- W dwumeczu z Bośnią i Hercegowiną będę kibicować Irlandii, bo jej awans byłby dowodem, że nasza grupa nie była tak słaba jak niektórzy sugerowali. Mam nadzieję, że Irlandczycy wygrają i udowodnią, że rywalizowali w trudnym gronie przeciwników - liczy Andrzej Zamilski, trener młodzieżowych reprezentacji Polski.

Bośniacy zwracają uwagę przede wszystkim na fakt, że Irlandia nie przegrała meczów z mistrzami świata Niemcami. Straciła w eliminacjach tylko siedem goli. Gorzej wyglądała ofensywa, którą ciągnęli doświadczeni Robbie Keane oraz Shane Long.

Ten ostatni to jeden z dużych nieobecnych nadchodzącego starcia. Jest kontuzjowany. Napastnik Southampton zdobył jedynego gola w towarzyskim pojedynku irlandzko-bośniackim w 2012 roku. Nie zagrają również zawieszeni za kartki John O'Shea i Jonathan Walters. Selekcjoner musi więc manewrować piłkarzami w składzie.

- Damy z siebie wszystko. Musimy zagrać w Bośni tak, by rewanż miał znaczenie - powiedział Martin O'Neill. - Czuję się zazdrosny, że Irlandia Północna zaklepała sobie już awans na Euro 2016. Chcę się do niej przyłączyć i byłoby czymś fantastycznym, gdyby obie reprezentacje zagrały we Francji.

O'Neill jako piłkarz grał właśnie w barwach Irlandii Północnej. Prowadzi swoją obecną drużynę od listopada 2013 roku. Może być spokojny o swoją przyszłość, ponieważ mówi się, że udaną końcówką w grupie przekonał władze federacji do przedłużenia kontraktu.

Reprezentacja Irlandii zna smak klęski i sukcesu w barażu. Dobrze poszło przed Euro 2012, kiedy musiała rozegrać dwa dodatkowe mecze z Estonią. Drużyna znad Bałtyku nie była wymagającym przeciwnikiem. Zieloni chłopcy wygrali 4:0 już w Tallinie i rewanż u Dublinie był tylko formalnością. Powtórka takiego scenariusza jest mało realna, ale na pewno wyeliminowanie Bośni jest w zasięgu Irlandczyków.

Komentarze (0)