Szybka ewakuacja Arki z Niemiec do Turcji

Dość pechowo przebiega zgrupowanie "żółto-niebieskich" w niemieckim Kaiserau. Najpierw przylot został opóźniony o 4 godziny, teraz fatalna aura przeszkadza w przygotowaniach. Dlatego Arkowcy w piątek wylatują do Turcji, gdzie w miejscowości Antalya spędzą kolejny tydzień i dokończą obóz.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna trenera Czesława Michniewicza miała przygotowywać się w komfortowych warunkach w Sport Center w Kaiserau. Ciężkie treningi miały być przeplatane sparingami z atrakcyjnymi rywalami z Bundesligi: VfL Bochum, FC Koeln, i Hannoverem ‘96. Niestety, już pierwszy sparing nie doszedł do skutku, gdyż drużyna z Bochum nie wyraziła zgody na grę na sztucznej nawierzchni. To samo chciał uczynić kolejny przeciwnik z Koeln, dlatego zarząd Arki bardzo szybko opracował wariant awaryjny i drużyna swoje przygotowania dokończy w Turcji.

- Ośrodek w Kaiserau jest wysokiej klasy, ale problemem jest aura, czyli zamrożone boiska. Wszystkie tutejsze murawy przypominają lodowiska, a niemieckie drużyny nie chcą grać sparingów na sztucznych nawierzchniach. My jak najszybciej musimy zagrać mecze na naturalnej trawie - mówi szkoleniowiec Arki na łamach oficjalnej strony klubowej. - Złe warunki atmosferyczne nie pozwalają nam rozegrać wcześniej zaplanowanych sparingów. Zdecydowaliśmy, że w piątek przenosimy się do Turcji i tam dokończymy obóz. Do Polski wracamy 30 stycznia, tak jak pierwotnie mieliśmy zakończyć obóz w Kaiserau. Kolejnych 5 dni spędzimy w kraju i ponownie wracamy do ... Turcji, na trzecie tegoroczne zgrupowanie - dodaje dyrektor sportowy Arki - Piotr Burlikowski.

W Turcji drużyna Michniewicza ma rozegrać trzy mecze kontrolne. Jednak przeciwnicy i terminy zostaną ustalane dopiero na miejscu. Szybka zmiana planów nastręcza także wielu problemów natury logistycznej i prawnej. Kłopot jest z transportem prawie dwóch ton sprzętu, który do Niemiec dojechał autokarami, a drogą lotniczą przewozu takiej ilości zabraniają przepisy. Do Kaiserau piłkarze nie zabrali paszportów, które potrzebne będą teraz przy wjeździe do Turcji. Z tego powodu Morza Śródziemnego nie zobaczy Nigeryjczyk Longinus Uwakwe. - Obcokrajowiec, który chce wjechać na teren Turcji, musi okazać wizę. Wyrobienie jej dla Nigeryjczyka w szybkim tempie jest niemożliwe. Mamy nadzieję, że zdążymy z tym do czasu naszego drugiego zgrupowanie w Turcji - wyjaśnia kibicom rzecznik prasowy Arki - Krzysztof Paciorek.

W początkowym okresie pobytu w Antalyi, z treningów wykluczony będzie pomocnik Olgierd Moskalewicz, który nabawił się w Niemczech anginy i poddał się kuracji antybiotykowej. Z drużyną trenuje już natomiast Błażej Telichowski - wypożyczony na rundę wiosenną z warszawskiej Polonii, który poleci razem ze swoimi nowymi kolegami.

Komentarze (0)