Jako pierwszy informację o odwołaniu meczu podał profil "Deutsche Welle" na Twitterze, a po chwili wiadomość potwierdziła miejscowa policja. "Deutsche Welle" podało, że w pobliżu HDI Areny w Hanowerze znaleziono niezidentyfikowany pakunek, w związku z czym ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o odwołaniu meczu.
- Wystąpiło zagrożenie na obszarze całego miasta. Był konkretny plan doprowadzenia do eksplozji - stwierdził szef hanowerskiej policji.
Źródła "DW" z niemieckiej policji zdradziły, że w okolicy HDI Areny znaleziono ambulans, w którym znajdowały się materiały wybuchowe. Ponadto policja ogłosiła, że znaleziono również urządzenie przeznaczone do zdalnego zdetonowania bomby znajdującej się na stadionie, a na dworcu w centrum miasta zlokalizowano kolejne ładunki wybuchowe, w związku z czym stację wyłączono z użytku. Co ciekawe, minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii, Boris Pistorius zaprzeczył tym doniesieniom.
Zaplanowana na godz. 20:30 konferencja prasowa federalnego ministra spraw wewnętrznych, Thomasa de Maiziere'a rozpoczęła się z godzinnym opóźnieniem. Minister przyznał, że to on podjął decyzję o odwołaniu spotkania.
- To była nadzwyczaj trudna decyzja. Proszę o zrozumienie. W zaistniałej sytuacji bezpieczeństwo obywateli jest priorytetem - powiedział de Maiziere.
Decyzja o odwołaniu spotkania zapadła na niespełna dwie godziny przed zaplanowanym na godz. 20:45 pierwszym gwizdkiem. Kibice, dziennikarze i inni uczestnicy wydarzenia, którzy zdążyli pojawić się na stadionie, zostali ewakuowani z obiektu. Na meczu miała być obecna kanclerz Niemiec, Angela Merkel, ale nie dotarła na HDI Arenę przed ogłoszeniem ewakuacji.
Ewakuowana została nie tylko HDI Arena, na której miał zostać rozegrany mecz Niemcy - Holandia, ale również położona ok. 10 km od stadionu TUI Arena, w której miał się odbyć koncert grupy Saehne Mannheims. Ok. godz. 20:30 policja podała, że koncert ostatecznie dojdzie do skutku.
Rzecznik prasowy reprezentacji Niemiec, Jens Grittner zakomunikował na Twitterze, że autokar z drużyną mistrzów świata nie dotarł na stadion - w drodze na obiekt został zawrócony i odeskortowany przez policję w "bezpieczne miejsce". Przed godz. 22 ogłoszono, że reprezentacja Holandii wróciła do kraju, a reprezentanci Niemiec rozjechali się do klubów.
Przypomnijmy, że w poniedziałek wieczorem podjęto decyzję o odwołaniu innego zaplanowanego na wtorkowy wieczór meczu towarzyskiego - Belgia - Hiszpania. Do starcia lidera rankingu FIFA z aktualnymi mistrzami Europy miało dojść w Brukseli.
Wzmożona ostrożność i wyczulenie na możliwość przeprowadzenia ataków terrorystycznych to pokłosie wydarzeń, które miały miejsce w ubiegły piątek w Paryżu. W trakcie rozgrywanego na podparyskim Stade de France meczu Francja - Niemcy (2:0) doszło do serii ataków terrorystycznych na terenie stolicy Francji i w najbliższej okolicy samego stadionu. W ich wyniku śmierć poniosło ponad 120 osób, w tym trzy w wyniku wybuchu zamachowca-samobójcy, do którego doszło przy jednym z wejść na Stade de France.
To ta bomba była na stadionie? Ktoś miał z nią wejść, czy m Czytaj całość
Kobieta u władzy = Apokalipsa!