- Przyczyną porażki był początek meczu, bo szybko straciliśmy dwa gole. To ma potem wpływ na przebieg wydarzeń - analizował czeski trener przyczyny przegranej. Jednak nie był w stanie odpowiedzieć, dlaczego jego piłkarze od pierwszego gwizdka zagrali tak nonszalancko.
- Nie wiem czy to brak koncentracji, czy może coś innego. Potem było lepiej, w środku graliśmy dobrze, strzeliliśmy gola. W drugiej połowie zaś mecz się wyrównał, ale my go przegraliśmy przed polem karnych Polaków. I oni wygrali zasłużenie - mówił.
Pavel Vrba komplementował Biało-Czerwonych, mówiąc że to bardzo silna kadra. - I co najważniejsze, nie zależy tylko od indywidualności. Zresztą, wyjście z tak trudnej grupy to wielki wyczyn.
Odnosząc się do własnego zespołu, czeski trener podkreślił dobrą grę Kamila Vacka, pomocnika Piasta Gliwice. - Pokazał, że zasłużył na powołanie.
Czeska kadra podziękowała też Polsce za świetne przyjęcie we Wrocławiu.