Podbeskidzie Bielsko-Biała zaliczyło pierwszą porażkę w Ekstraklasie pod wodzą Roberta Podolińskiego. Górale lepiej prezentowali się w pierwszej połowie i w 41. minucie Robert Demjan wyprowadził ich na prowadzenie, ale bielszczanie nie zdołali utrzymać przewagi. W ostatniej akcji tej części gry wyrównującego gola po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zdobył Jarosław Jach.
Stracona bramka do szatni podcięła Góralom skrzydła. Na początku drugiej połowy Miedziowi zadali kolejny cios, a tym razem strzelcem gola był Łukasz Janoszka, który wykorzystał bierną postawę obrońców i świetną wrzutkę Krzysztofa Janusa. Po tej sytuacji Górale rzucili się do odrabiania strat, ale Zagłębie czujnie grało w defensywie i z Bielska-Białej wywiozło komplet punktów.
Dwa ciosy zadane przez Zagłębie podłamały piłkarzy z Bielska-Białej. - Ciężko to skomentować, myślę że troszeczkę za wcześnie zaczęliśmy przerwę i za późno wróciliśmy z szatni. Momentami graliśmy nieźle, ale zbyt łatwo oddaliśmy przewagę. Jestem przekonany, że utrzymując do przerwy 1:0, bylibyśmy w stanie wygrać ten mecz - stwierdził Podoliński.
Podbeskidzie pozostaje jedyną drużyną, która nie wygrała w tym sezonie u siebie. W siedmiu dotychczasowych pojedynkach Górale trzy razy zremisowali i czterokrotnie uznawali wyższość rywali. - Prezentowaliśmy się nieźle i szkoda, że przy fajnym dopingu naszych kibiców nie udało nam się wygrać. Będziemy mieli nad czym pracować, takie mecze się zdarzają i trzeba wyciągnąć jak najszybciej wnioski. Następne spotkanie mamy z Legią i będziemy chcieli się zrehabilitować za porażkę z Zagłębiem - zadeklarował trener Podbeskidzia.
Górale zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie mieli momenty, w których dominowali nad rywalami. - Rozpoczęliśmy nową rundę, bardzo chcieliśmy wygrać. Mieliśmy momentami niezły pomysł na Zagłębie, stworzyliśmy sporo sytuacji i rywale nie byli w stanie nas skontrować. Dobrze biegamy, gramy agresywnie, ale zabrakło skuteczności. Zawsze szukam problemów u nas, a nie dookoła. Nie zrzucamy tego na swój stadion, chcemy tutaj wygrywać, ale efekt jest mizerny - powiedział Podoliński.