Tarasiewicz o możliwym końcu ESA 37: Lepiej późno niż wcale

Coraz bardziej prawdopodobne staje się odejście od obecnego kształtu rozgrywek Ekstraklasy. Zdaniem Ryszarda Tarasiewicza podjęcie takiej decyzji będzie korzystne dla całej ligi. - Jest to niesprawiedliwy system - uważa.

Wprowadzany z wielkim entuzjazmem system 37 kolejek z podziałem punktów i wyodrębnieniem dwóch grup - mistrzowskiej i spadkowej - nie spełnia oczekiwań, dlatego wśród większości klubów Ekstraklasy nie ma zgody na kontynuowanie reformy ESA 37.

- Już od samego początku mówiłem, że ten system mi osobiście nie pasuje. Nie może być tak, że przede wszystkim dramatem nie jest niezdobycie mistrzostwa Polski, czy brak gry w pucharach. Dla większości zespołów prawdziwym dramatem jest to, że mogą spaść z ligi, o czym ma decydować siedem spotkań. Tak nie powinno być - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Ryszard Tarasiewicz.

Za czasów pracy w Koronie Kielce szkoleniowiec niejednokrotnie wyrażał sprzeciw wobec obowiązującego systemu. - Jest on niesprawiedliwy. Gdy byłem trenerem Korony po 12. kolejce mieliśmy 13 punktów straty do drużyn, które grały o ósemkę. Jeżeli zespół jest limitowany pod względem kadrowym - tak jak my wtedy - i do tego dochodzą problemy od strony organizacyjnej, a mimo to przez 30 kolejek robimy duży wysiłek, to na koniec okazuje się, że brakuje nam dwóch punktów do ósemki, zajmujemy dziewiąte miejsce i możemy spaść z ligi.

Według trenera Miedzi Legnica liga nie stała się ani atrakcyjniejsza, ani tym bardziej mocniejsza. - Od strony sportowej nie jest to interesujące. Każdy na początku gra o ósemkę, czyli wystawia sprawdzonych zawodników. Jak się załapie to gra o puchary, pozostali walczą o utrzymanie. A tak naprawdę na 5-6 kolejek przed końcem każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu i wtedy mniej ograni zawodnicy mogliby szybciej zaistnieć w Ekstraklasie - komentuje. Do tego wszystkiego bardzo często dochodzi mizerny poziom spotkań. - Jak się gra pod naprawdę dużą presją to nie można odmówić piłkarzom zaangażowania, ale na boisku jest wiele przypadku i chaosu.

Czy to dobrze, że dopiero po trzech latach ESA 37 może wylądować w koszu? - Lepiej późno niż wcale. Wszyscy musieli się o tym przekonać - ocenia Tarasiewicz. Były zawodnik Śląska Wrocław twierdzi, że w Ekstraklasie powinno występować 18 zespołów.

- Zawsze odnosimy się do wzorców zachodnich. Liga niemiecka ma 18 zespołów, jest kilkukrotnie bogatsza i drużyny rozgrywają w niej 34 mecze w sezonie, plus może dwa w pucharach, także mają mniej spotkań od nas, a atutów do tego, żeby rozgrywali ich więcej od strony kadrowej czy finansowej mają zdecydowanie więcej - przekonuje. - Z 18 zespołami w lidze kwestia byłaby tylko taka, że albo trzy spadają, albo wprowadzamy baraże o utrzymanie. Z mojej strony to byłoby najlepsze rozwiązanie - kończy.

Sebastian Najman

Komentarze (2)
DexterCK
25.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tarasiewicz dobrze gada, tylko czy ktoś pójdzie po rozum do głowy? 18 drużyn pewnie by się sprawdziło tylko ciekawe czy wszyscy zgodzą się na dzielnie kasy z dodatkowymi dwoma drużynami