Temat jest aktualny już od kilkunastu dni i obie strony robią wszystko, by osiągnąć porozumienie. 27-latek chce wrócić do regularnych występów (w tym sezonie nie zagrał w Bundeslidze ani razu), zaś klub ze stolicy Wielkopolski pilnie potrzebuje napastnika. Dawid Kownacki i Marcin Robak wciąż bowiem leczą urazy, natomiast Denis Thomalla zawodzi na całej linii. Nie wiadomo też, czy w Poznaniu pozostanie Kasper Hamalainen, którego umowa wygasa już w grudniu.
Kontrakt Artjomsa Rudnevsa z Hamburgerem SV obowiązuje jeszcze przez pół roku, dlatego wiosną piłkarz miałby grać w Kolejorzu na zasadzie wypożyczenia. Największym problemem może być osiągnięcie porozumienia w kwestii zarobków. W Niemczech Łotysz inkasuje 1,5 mln euro rocznie. Lech nie jest w stanie zapewnić mu nawet zbliżonych poborów, maksymalnie byłoby to ok. 400 tys.
Teraz jednak priorytetem dla 27-latka jest regularna gra, dlatego najpewniej zgodzi się zarabiać mniej. Ten temat powróciłby natomiast latem, gdy umowa Rudnevsa z HSV wygaśnie i Lech będzie mógł go pozyskać za darmo.
Łotyszem interesuje się również Panathinaikos Ateny, ale ten kierunek nie jest preferowany przez samego zainteresowanego. Kolejorz mógłby mieć problem z pozyskaniem zawodnika, gdyby otrzymał on lukratywną ofertę z którejś z lig zachodnich. Na razie konkretów jednak nie ma.
Rudnevs grał w Kolejorzu w sezonach 2010/2011 i 2011/2012, pozostawiając po sobie znakomite wrażenie i odchodząc jako król strzelców Ekstraklasy.