Ostatnia porażka z Legią to ósme kolejne ligowe spotkanie bez zwycięstwa w wykonaniu Śląska. Po raz ostatni z wygranej wrocławianie cieszyli się 12 września, a od tego czasu zdobyli tylko dwa punkty i zsunęli się z 8. na 15. miejsce w tabeli. Śląsk jest już w strefie spadkowej, a nad ostatnim Górnikiem Zabrze ma cztery punkty przewagi. Lech Poznań wrocławian wyprzedził już o dwa oczka.
- Myślę, że jest to kluczowy mecz. Uważam, że ciągle teoretycznie jeszcze mamy szanse na pierwszą ósemkę. Uważam, że chłopcom potrzebny jest zastrzyk optymizmu, pewności siebie. Wygrany mecz z Pogonią by nam to dał. Do końca można byłoby jakąś serią jeszcze zwiększyć nasze szanse na ósemkę. To spotkanie ciężkie z gatunku tych jeżeli chodzi o psychikę. Musimy wygrać. Nie ma już dyskusji o remisie czy dobrej grze. Tak jak zagrała ostatnio Jagiellonia - nie chodzi o piękno, ale punkty. Myślę, że chłopcy staną na wysokości zadania - mówi Tadeusz Pawłowski.
W spotkaniu z Pogonią Szczecin nie zagrają Michał Bartkowiak oraz Mateusz Machaj. - Wszyscy pozostali zawodnicy trenowali. Nie mamy większych problemów. Na pewno jest jakimś problemem Bartkowiak, bo to piłkarz błyskotliwy, szybki, nieobliczalny. Mamy jednak Bilińskiego, Kiełba, Flavio. Mamy również innych. Nie widzę problemu. W sobotę wychodzi najlepsza jedenastka na daną chwile. Myślę, że pokażą się z dobrej strony - skomentował szkoleniowiec.
Pawłowski nie chciał rozmawiać na temat tego czy w przypadku porażki z zespołem ze Szczecina może stracić stanowisko trenera Śląska. - Nie wiem co piszą gazety, bo po prostu ich nie czytam - powiedział trener WKS-u.
Czego Śląsk ma obawiać się natomiast ze strony szczecinian? - Pogoń to zespół dość dobrze zorganizowany w defensywie, grający szybką kontrę. Sercem całej drużyny jest dwóch środkowych pomocników. Nie wiem czy zagra już Zwoliński. To zespół zdecydowanie grający szybką piłką do przodu, ale uważam, że do pokonania. Dobrze byłoby, żeby wygrać ten mecz, bo byśmy się zbliżyli się punktowo. Jak zwykle będziemy patrzeć na siebie. To jednak drużyna, która ma w swoich szeregach wielu zawodników, którzy grali dobrze w piłkę - Zwoliński, Małecki, Fojut w obronie. Piłkarze doświadczeni, ograni w lidze, ale na pewno jest to zespół nie lepszy od nas - zaznaczył Pawłowski, który odniósł się także do niedawnych zmian w swoim sztabie szkoleniowym.
- Każdy trener ma swój styl pracy. Każdy dąży do osiągnięcia tego celu. W dalszym ciągu uważam, że wszyscy ludzie, którzy dotychczas ze mną pracowali, pracowali bardzo dobrze. Faktem jest, że z tym sztabem szkoleniowym który miałem osiągnęliśmy wiele sukcesów. Zobaczymy, co będzie dalej - podsumował trener.