Prijović: Zmiana? To tylko skurcz

 / PAP/Bartłomiej Zborowski
/ PAP/Bartłomiej Zborowski

Aleksandar Prijović z przytupem wraca do pierwszego składu Legii. Napastnik był niedawno przesunięty do drużyny rezerw. W trzech ostatnich meczach strzelił trzy gole.

Napastnik trafiał do siatki w spotkaniach z Chojniczanką w Pucharze Polski (4:1), Śląskiem Wrocław w Ekstraklasie (1:0) i FC Midtjylland w Lidze Europy (1:0).

- Lubię grać w ustawieniu z dwoma napastnikami. Wtedy dominujemy nad rywalem. Dobrze nam to wychodzi. Na początku sezonu, gdy graliśmy w ataku z Nikoliciem, strzeliliśmy sporo goli. Nemanja często zdobywał też bramki po moich asystach - przypomina zawodnik.

Prijović nie chce wracać do czasów, kiedy trener Stanisław Czerczesow przesunął go do drużyny rezerw za sprzeczkę z Igorem Lewczukiem.

- Chcę grać jak najlepiej w pierwszej drużynie. Moje relacje z Czerczesowem? Bez komentarza - ucina piłkarz.

Napastnik skończył mecz z FC Midtjylland przedwcześnie, ale nie nabawił się urazu.

- Jeśli chodzi o moją zmianę to złapałem lekki skurcz. Nie jest to raczej nic poważnego. Długo ostatnio nie grałem, dlatego mój organizm nie reagował jak powinien - skomentował.

Prijović zapowiada walkę w ostatnim meczu fazy grypowej Ligi Europy z Napoli. Wicemistrzom Polski do awansu potrzebne jest zwycięstwo i remis w spotkaniu Clubu Brugge z FC Midtjylland.

- Zagramy o zwycięstwo. Od początku spotkania spróbujemy zaatakować i zobaczymy co z tego wyniknie - zakończył zawodnik Legii.

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)