Śląsk - Pogoń: Szukanie światła w tunelu

Czesław Michniewicz nazywa sobotni pojedynek ze Śląskiem Wrocław "meczem prawdy". Jego drużyna nie wygrała żadnego z pięciu ostatnich spotkań, ale pasmo niepowodzeń Śląska jest jeszcze dłuższe.

Pogoń Szczecin rozpoczęła sezon poprawnie i długo budowała pozytywną atmosferę na fali meczów bez porażki. Często jednak remisowała, co spowodowało, że po obecnej serii pięciu meczów bez zwycięstwa, szybko zleciała z podium w Ekstraklasie. Kibice obawiali się przed sezonem, że klub zakontraktował za mało zawodników, a problem dał o sobie znać jak bomba z opóźnionym zapłonem.

Obecnie Michniewicz podbija ligę gołą jedenastką, a jego porównanie sytuacji kadrowej do "krótkiej kołdry" bywa powtarzane. Kiedy stara się zakrywać niedostatki w jednym miejscu, to natychmiast odsłania problem w innym. Do Wrocławia jedzie bez w pełni zdrowego napastnika. Łukasz Zwoliński złamał kość strzałkową, Władimir Dwaliszwili wrócił dopiero do treningów, a Marcin Listkowski jest poobijany. W tej sytuacji na szpicy zagra prawdopodobnie Adam Frączczak.

Poprzedni mecz szczecinianie przegrali 0:2 z Lechem Poznań. Opinie po tym występie były podzielone. Dla wielu był to ciąg dalszy mizerii z poprzednich kolejek, ale choćby Jakub Słowik oraz sam Michniewicz przypominali, że górowali statystycznie nad mistrzem Polski. Zapomnieli, że przez prawie cały mecz próbowali gonić wynik, więc o śrubowanie liczby strzałów czy posiadania piłki nie było trudno.

- Po ostatnich niepowodzeniach jesteśmy bardzo zmotywowani - zaznaczył Michniewicz. - Mamy świadomość, że tabela się dla nas spłaszczyła, bo nie punktujemy i strzelamy mało bramek. Do wszystkiego dochodzi trudna sytuacja kadrowa. Tak Pogoń, jak i Śląsk są w dołku i w sobotę czeka nas mecz prawdy.

Na Pogoń czeka Śląsk Wrocław, którego pasmo niepowodzeń trwa jeszcze dłużej i ma poważniejsze konsekwencje. Drużyna Tadeusza Pawłowskiego nie wygrała żadnego z ostatnich ośmiu meczów i wylądowała w strefie spadkowej. Śląsk potrzebuje punktów rozpaczliwie, by nie zimować na dnie tabeli. Choć obecnie dzieli z Pogonią niedolę, to traci do niej sporo, bo aż dziewięć punktów.

- Mecz z Pogonią jest kluczowy. Teoretycznie mamy jeszcze szanse na ósemkę - stwierdził Pawłowski, trener Śląska. - Uważam, że chłopcom potrzebny jest zastrzyk optymizmu. Wygrana z Pogonią by nam to dała. Do końca można byłoby jakąś serią zwiększyć nasze szanse na ósemkę. To spotkanie ciężkie psychologicznie. Musimy zwyciężyć. Nie ma już dyskusji o remisie czy dobrej grze.

Pawłowski wskazał zarazem, że Pogoń jest dobrze zorganizowana w defensywie i gra szybko z kontrataku. Sercem zespołu jest para środkowych pomocników Matras-Murawski, ale chwalił również Zwolińskiego, Małeckiego i Fojuta. Szkoleniowiec Śląska nie skorzysta w sobotę z Mateusza Machaja i Michała Bartkowiaka.

Po spotkaniu we Wrocławiu można spodziewać się wszystkiego najgorszego, spoglądając na ostatnie dokonania obu drużyn. Może jednak chęć przełamania i sportowa złość nie sparaliżują zawodników, a zmobilizują do stworzenia ładnego widowiska. Wbrew czasom złym.

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin / sob. 28.11.2015 godz. 20.30

Przewidywane składy:

Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu Paraiba - Hateley, Hołota - Flavio Paixao, Gecov, Dankowski - Biliński.

Pogoń: Słowik - Rudol, Czerwiński, Fojut, Lewandowski - Matras, Murawski - Listkowski, Akahoshi, Małecki - Frączczak.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin
Wyślij SMS o treści PILKA.POGON na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin
Wyślij SMS o treści PILKA.POGON na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (0)